Cóż planujemy z wiarą na wieczność
Jakby śmierć miała dom nasz ominąć?!
A przecież dzisiaj to tylko przeszłość.
Godziny mogą już nie nadpłynąć.
Życie jest liściem, który przemija,
Bo w mgnieniu oka z pąku wyrasta.
Trudno uchwycić, gdy się rozwija...
Później się zmienia soczysta blaszka
Na kolorowy strzęp jak papieru,
Który odpada wręcz bezszelestnie
I leży, gnijąc wśród liści wielu…
Wiatr nim już nawet nigdy nie westchnie…
Smutek jedynie w oko się wkradnie,
Gdy goła gałąź jak żałobnica
Na burym niebie pazura zagnie
I pokrzywiona już nie zachwyca,
Lecz i ów smutek w końcu wygaśnie,
A świat do pustki się przyzwyczai.
Tak i człowieka, kiedy ten zaśnie,
Ani nie zgani, ani pochwali.
Cóż więc wybiegać przed rzeczywistość?
Lepiej swe życie przeżyć świadomie,
Aby, gdy i nam odejść by przyszło,
Poczuć jak radość w żyłach wręcz płonie;
By nie żałować, że coś umknęło,
Że w zaniedbanie na marne poszło;
Aby nas szczęście nie ominęło
I by codzienność nie byłą gorzką.
Żyj jak z wyrokiem dni policzonych!
Wtedy zrozumiesz wartość istnienia,
Wtedy nie będzie dni przegapionych.
Żyj pełną parą według sumienia!
grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz