niedziela, 16 października 2022

CZAS SAMOTNOŚCI

Bywają dni, w których nie chcesz nigdzie wychodzić,

Aby móc przesz lustrzane szyby wzrokiem wodzić

Za tym, co na zewnątrz wschodzi oraz zachodzi…

I czekasz, aż się w życiu twoim wypogodzi.


Skapują minuty i spadają godziny.

Wskazówki ostrzem skrobią jak nożem w betonie.

Wszystko się wokół kończy bez ważnej przyczyny,

Tylko świat twój w goryczy nieustannie tonie.


Melancholia zasiadła przy dzbanku herbaty.

Złotym liściem zsypały się zwiędłe rabaty.

Drzewa dawno straciły czupryny pierzaste.

Nikt nie siedzi, prócz deszczu, na parkowej ławce.


Patrzysz na to bezradnie i dziwny żal czujesz,

Który wdziera się w duszę całkiem nieproszony.

Okiem smutnym żurawie z klucza podskubujesz,

Łudząc się, że nie będziesz przez nie opuszczony.


Dźwięki rosną w potęgę dokuczliwej nuty.

Zerkasz wzrokiem zmęczonym na zniszczone buty.

Myślisz, że może jednak ruszysz gdzieś przed siebie,

Lecz duch, wbrew twojej woli, nie jest w tej potrzebie,


Więc siadasz przy nostalgii, która cię częstuje

Filiżanką wspomnień ze szczyptą rozrzewnienia,

I tęsknota cię nagle w kącie przyłapuje

Na cichutkich słabościach krótkiego westchnienia.


Ciepło ciało otula imbirem parzonym

Z kroplą miodu i z sokiem cytryny łączonym,

Więc refleksja pochłania twoje zaufanie…

Na ramieniu twym leży – słyszysz jej szeptanie


I dlatego ni nie drgniesz, ni się nie poruszysz.

Dobrze żeś wychowany, więc... jakże inaczej?!

Nastawiasz bardzo grzecznie zbyt oporne uszy

I słuchasz z jakich względów ów zaduma płacze.


Poznajesz wtedy siebie z większą bezwstydnością.

Chłoniesz wiedzę „kim jesteś?” szczerą zachłannością.

Tylko ty, a nikt inny, w swe serce spoglądasz

I się sobie samemu uważnie przyglądasz.


Nie ma to jak obecność czasu samotności,

W którym człowiek równaniem się staje dobrego,

Bo bezbłędnie oblicza wynik świadomości:

Ile jeszcze w naturze gromadzi się złego?...

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz