poniedziałek, 17 października 2022

ŚWIĘTY SOBĄ PRZEJĘTY

Modlił się Tolek rano gorliwie -

O czwartej rano budził dzielnicę.

Ojcze nasz...”! – krzyczał, lecz… czy uczciwie?!

Zagłuszał księży i zakonnice.

Pięścią uderzał na „moja wina”,

Aż pierś dudniła jak Dzwon Zygmunta.

Na twarzy Tolka posępna mina

W modłach bywała pokorna, smutna,

Ale!… czy z sercem podobnie było

Jak to z gorliwym grymasem twarzy?

Czy tym pacierzom towarzyszyło?!

Czy tylko słowem szastać się ważył

Szanowny Tolek świętym nazwany

Przez tych, to których raczył modlitwą

Rankiem budzikiem ze snu wyrwany,

Gdy na kolana upaść mu przyszło

Przed obrazami Najświętszej Panny,

Rytmem litanii zawodząc, wrzeszcząc

Jakby w agonii i jakby ranny…

Brzmiąc niczym na szkle ciągnięty brzeszczot.

Po śmierci Tolka na ceremonii

Tonącej w kwiatach oraz przepychach

Pochwała Tolka pochwałę goni

I płonie podziw w zacnych zachwytach.

Tymczasem Tolek przy bramie Nieba

Stoi zgarbiony z obwisłą głową.

Dostał na drogę kawałek chleba,

Bo go do Raju przyjąć nie mogą.

Modlił się bowiem głośno i mnogo,

Więc zawsze, wszędzie Bóg słyszał tylko

Jak Tolek krzyczy dobitnie słowo,

Które jak balon przebity szpilką

W codziennym życiu nie ma pokrycia

A w czynach nawet razi przekorą.

Tolek ma wiele wad do ukrycia

I ciężkich grzechów na koncie sporo.

Cóż, że powtarzał: „bądź wola Twoja”,

Gdy robił tylko, co sam zamierzył?!

Kochała Tolka życia swawola

I on jej miarą miłości mierzył.

Cóż, kiedy mówił: „Odpuść nam winy

Jako i ja je wrogom odpuszczam”,

Przeklinał wszystkich tak bez przyczyny,

Grożąc: „Z łańcucha psa swego spuszczam!”?!

Chleba naszego daj powszedniego” -

Prosił, choć innym skąpił okruchów,

A na dodatek tego wszystkiego,

Śmiał się, gdy komuś głód burczał w brzuchu.

Choć Tolka wszyscy świętym nazwali

Za to, co oko gołe widziało,

Choć go za przykład młodym dawali,

To (mimo wszystko) było za mało,

Bo usta ślicznie Boga chwaliły,

Lecz czyny słowom nie dorównały.

Na odwrót całkiem dłonie robiły.

Myśli zaś wkoło świat przeklinały.

Morał więc z tego wypływa taki:

Modła na pokaz ci nie pomoże!

By los się nie dał złością we znaki,

Od takich świętych chrońże nas Boże.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz