Zapragnął pan krecik świat poznać nad ziemią,
Zobaczyć jak rosy kropelki się mienią
O świcie w porannej słoneczka poświacie,
Powąchać jak pachną kwiaty na rabacie
I przyjrzeć się trawie, i liściom na drzewie,
Zakochać się w szumie oraz w ptasim śpiewie
I poznać różnicę między śniegiem, deszczem,
Posłuchać jak grają wieczorami świerszcze,
Więc wyrwał się z domu całkiem po kryjomu,
Niczego nie mówiąc dosłownie nikomu.
Przekopał się w ziemi długim korytarzem
Z niewielkim na plecach podróżnym bagażem
I kopcem wychylił się nad kwiatem polnym
Do wyjścia w nieznane będąc wielce skłonnym,
Lecz nagle boleśnie słońce zaświeciło
Gdyż oczy krecika blaskiem oślepiło
I przez to wokoło nic widać nie było,
Bo w złotą się plamę zmieniło, rozmyło.
Pan krecik pod ziemią żył przecież w ciemności,
Więc nie był z jasnością w dobrej znajomości,
Dlatego, gdy tylko wychylił się z ziemi,
Niczego nie widział z powodu promieni.
Zasyczał, zajęczał i oczy zasłonił
Pięcioma palcami dość potężnej dłoni
Obszytej w nadgarstku czarnym, gęstym włosem,
Na którym kret poczuł chłodną, mokrą rosę.
„Oj, miejsce to widzę – kret rzecze – nie dla mnie.
Za jasno nad ziemią i chłodno, i parnie.
Och, wolę – powiada – zapach czarnej ziemi.
No może, gdy coś się w moim życiu zmieni
Wychylę się znowu, by ruszyć w nieznane,
Tymczasem pod ziemią u siebie zostanę.”
I tak krecik zrobił, jak światu ogłosił,
W którego gościnę zbyt śmiało się wprosił.
Pod ziemią zaś ćwiczył, by wzrok przyzwyczaić
I by się w jasności słoneczka nie czaić,
I aby nie błądzić we dnie po omacku
Czy w ostre południe, czy nawet o brzasku,
Dlatego niekiedy spod ziemi wychodził
I kopce w ogrodach, i na łąkach robił.
Miał bowiem nadzieję, że kiedyś na pewno
Nie będzie to ważne czy jasno, czy ciemno,
Że wtedy nareszcie się w podróż wybierze
Czy pieszo, pociągiem, autem, na rowerze.
I nadal kret ćwiczy, by światło oswoić.
Wciąż nie jest gotowy, więc ciągle się boi
Wyjść wreszcie spod ziemi na ścieżkę podróży,
Bo ciągle na słońcu małe ślepka mruży.
grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz