Chciałabym tam uciec, gdzie byłam szczęśliwa,
Lecz takiego miejsca nigdzie nie znajduję.
Każde wszak inaczej dzisiaj się odkrywa
I na nowo jakby obce penetruje.
Przemijanie bowiem wszystko deformuje
Zmienia formę, barwę nawet w milimetrze,
Dlatego inaczej wszystko dziś smakuje
I odmiennie pachnie, niż kiedyś, powietrze.
Szukam więc, wciąż szukam tych miejsc, które dawniej
Tyle mi dawały w trudach ukojenia.
To tropienie szczęścia wlecze się niesprawnie
Na krawędzi niemal nadziei omdlenia.
Siadam zdruzgotana i za czymś tęskniąca.
Rosą rzęsy iskrzą przy wschodzącym słońcu.
Kiedyż mnie nawiedzi myśl troski kojąca?
Kiedy azyl znajdę przed niedolą w końcu?
Wpatruję się w drzewa całkiem nieprzytomna
I nagle odbijam od brzegu… odpływam...
W zapomnieniu wspomnień wskrzeszanych zaś chłonna
Od przyziemnych smutków duchem się odrywam
I jestem tam znowu, gdzie dotrzeć pragnęłam,
Z tymi, co po których pustka dziś dokucza.
Z ramion me bagaże pasem spięte zdjęłam
I weszłam w arkadię bez zaklęć, bez klucza…
Nie to bowiem szczęściem, czego wciąż szukamy,
Lecz to, co za nami – co nas utworzyło,
To życia bogactwo, co przeszłością mamy,
Co nas być człowiekiem w czasie nauczyło,
To codzienna zdolność analizowania
Wydarzeń pod kątem efektu w nas teraz,
To nie żadna mania kolekcjonowania
Błyskotek doczesnych, które kuszą nieraz,
A talent w szczegółach szukania wartości,
Świadomość, że dzisiaj stan nie do zniesienia
Może być zakwasem najsłodszej radości,
Gdy się podsumuje własne doświadczenia.
Z perspektywy czasu inaczej widzimy
To, co przeżywane traci wyrazistość.
Stojąc blisko płótna, gdy obraz tworzymy,
Nie sposób uchwycić całości przejrzystość.
Potrzeba dystansu, aby coś ocenić
I aby zrozumieć przesłanie „tu – teraz”.
Szczęście jest widoczne na całej przestrzeni
Stawania się sobą, kiedy prawda szczera
Pozwala zrozumieć kim właściwie jestem,
Ile we mnie zalet, ile wad, słabości.
U progu pół wieku nazywam więc szczęściem
Świadomość doznania własnej tożsamości.
To dlatego wracam do tego, kim byłam,
I do miejsc zwiedzanych ciągle wspomnieniami,
Ażeby zrozumieć jakże się zmieniłam -
Jak ptak, który wzbił się w niebo upadkami.
grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz