wtorek, 7 marca 2023

SZCZĘŚCIEM NAZYWAM

Chciałabym tam uciec, gdzie byłam szczęśliwa,

Lecz takiego miejsca nigdzie nie znajduję.

Każde wszak inaczej dzisiaj się odkrywa

I na nowo jakby obce penetruje.


Przemijanie bowiem wszystko deformuje

Zmienia formę, barwę nawet w milimetrze,

Dlatego inaczej wszystko dziś smakuje

I odmiennie pachnie, niż kiedyś, powietrze.


Szukam więc, wciąż szukam tych miejsc, które dawniej

Tyle mi dawały w trudach ukojenia.

To tropienie szczęścia wlecze się niesprawnie

Na krawędzi niemal nadziei omdlenia.


Siadam zdruzgotana i za czymś tęskniąca.

Rosą rzęsy iskrzą przy wschodzącym słońcu.

Kiedyż mnie nawiedzi myśl troski kojąca?

Kiedy azyl znajdę przed niedolą w końcu?


Wpatruję się w drzewa całkiem nieprzytomna

I nagle odbijam od brzegu… odpływam...

W zapomnieniu wspomnień wskrzeszanych zaś chłonna

Od przyziemnych smutków duchem się odrywam


I jestem tam znowu, gdzie dotrzeć pragnęłam,

Z tymi, co po których pustka dziś dokucza.

Z ramion me bagaże pasem spięte zdjęłam

I weszłam w arkadię bez zaklęć, bez klucza…


Nie to bowiem szczęściem, czego wciąż szukamy,

Lecz to, co za nami – co nas utworzyło,

To życia bogactwo, co przeszłością mamy,

Co nas być człowiekiem w czasie nauczyło,


To codzienna zdolność analizowania

Wydarzeń pod kątem efektu w nas teraz,

To nie żadna mania kolekcjonowania

Błyskotek doczesnych, które kuszą nieraz,


A talent w szczegółach szukania wartości,

Świadomość, że dzisiaj stan nie do zniesienia

Może być zakwasem najsłodszej radości,

Gdy się podsumuje własne doświadczenia.


Z perspektywy czasu inaczej widzimy

To, co przeżywane traci wyrazistość.

Stojąc blisko płótna, gdy obraz tworzymy,

Nie sposób uchwycić całości przejrzystość.


Potrzeba dystansu, aby coś ocenić

I aby zrozumieć przesłanie „tu – teraz”.

Szczęście jest widoczne na całej przestrzeni

Stawania się sobą, kiedy prawda szczera


Pozwala zrozumieć kim właściwie jestem,

Ile we mnie zalet, ile wad, słabości.

U progu pół wieku nazywam więc szczęściem

Świadomość doznania własnej tożsamości.


To dlatego wracam do tego, kim byłam,

I do miejsc zwiedzanych ciągle wspomnieniami,

Ażeby zrozumieć jakże się zmieniłam -

Jak ptak, który wzbił się w niebo upadkami.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz