środa, 29 marca 2023

NIE!

Jadę przed siebie, lecz w konkretnym celu,

W konkretne miejsce siłą narzucone

Jako konieczność z obowiązków wielu,

Które to muszą dzisiaj być spełnione.


A, gdyby zboczyć z drogi za zakrętem,

Bieg zmienić życia oraz gaz nacisnąć,

Wzgardzić codziennym rutyny zamętem

I się spod formy społecznej wyśliznąć?


Gdyby przyspieszyć w ucieczce od zgiełku,

Wyrwać się z macek spraw aglomeracji,

Z cywilizacji wyjść, lecz po angielsku

Dla wyższych potrzeb albo dla fantazji?


Gdyby tak przebić autem strefę dźwięku,

Poczuć zmysłami wolność nieważkości

Z kluczem trzymanym w zaciśniętym ręku

Do świata marzeń o skrzydłach radości,


By ciałem przylgnąć do trawy zroszonej,

Na skórze poczuć ździebeł łaskotanie

I mgły pieszczoty świtem przemoczonej,

Oddechu w piersiach oparu skraplanie?


Niekiedy miewam tę dziką ochotę,

Ażeby rzucić w cholerę to wszystko!,

Odsunąć przymus istnienia na potem,

Iść tam, gdzie ścieżki pod stopami milkną


Szumnego wiatru kojone szelestem

I opływane z wszech stron konwaliami

Lub porośnięte porzeczką, agrestem

Czy błękitnymi w płateczkach kwiatami...


Aby zapomnieć o tym, co znów trzeba,

Wsłuchać się w świerszcze, gwiazdy spadające

I pod namiotem kapryśnego nieba

Nago poleżeć w falującej łące.


Za szybko świat się obraca na kole,

Co do którego łańcuchem przypięty

Trzeszczy i zgrzyta zębami w mozole,

Trawiąc wrażliwość, niszcząc sentymenty.


Nim się obejrzy człowiek przez swe ramię,

Nim zorientuje, że młodość przegapił,

Nad własnym grobem pomarszczony stanie...

I się pod nogi będzie smutny gapił


Jako przegrany i anonimowy,

I okradziony z czasu z tożsamością,

Przed sobą samym i nieodgadniony,

I obarczony jedynie przykrością.


Nie chcę być takim przegranym człowiekiem

Jakoby śruba z zardzewiałym gwintem!

Chcę niczym wino dojrzewać bukietem

I iść przez życie spacerkiem, nie! sprintem.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz