czwartek, 16 marca 2023

CZY

Zostałam sama… z własnymi myślami,

Co jak jaskółki krążą nad mą głową

Bujają wokół małymi skrzydłami

I się zatrzymać w ów locie nie mogą.


Niczym koronę dźwigam je na skroniach.

Z kubeczkiem kawy patrzę na ulicę…

A one niczym wiosła w moich dłoniach

Pluskiem muskają wód niebiańskich lice.


Czuję, że płynę światu niedostępna.

Ptaki zniknęły, więc i ląd gdzieś przepadł.

Przez przestrzeń pytań chcę dobić do sedna,

Lecz cień zwątpienia w logikę się przedarł.


Nie mogę pojąć wszak ludzkiej podłości -

Tych, którzy gardzą to drugim człowiekiem,

Którzy nie mają dlań nawet litości,

Którzy pokory nie uczą się z wiekiem.


Wystarczy nie mieć jak oni poglądów,

Wpływów – klauzuli o nietykalności,

Trzeba się zmierzyć z lawiną osądów

Oraz z aktami agresji, wrogości…


Przyglądam temu się wręcz z przykrością

I patrzę na sukces protegowany,

Deptanych ludzi z wrodzoną zdolnością

Przez pochodzenie na śmierć skazywanych.


Postrzegam hordy krwią spokrewnione,

W których zaś wszyscy są pod auspicjami.

Przez poplecznictwo te masy chronione

Nie muszą wcale błyszczeć talentami.


Film, teatr jedną ma twarz i nazwisko,

Od czego media też nie odbiegają.

Głupi z protekcją może zgarnąć wszystko…

Mądrzy i twórczy na chleb zaś nie mają.


Bez paranteli jest się potępionym.

Ci z koligacją zaś ułaskawieni,

Więc każdy świństwem z ich grupy splamiony

Za przewinienia nie trafi do celi.


A bez protegi za bułkę z piekarni

Odpokutować przyjdzie zaś w dwójnasób,

Bo ci bez dojścia już nie są bezkarni.

Zatem nie mają i prawa do głosu.


Ot, demokracja grubą dratwą szyta

I tolerancja niczym prostytutka,

Prawda w układach i w forach ukryta,

I rzeczywistość jak na szczury trutka.


Przedziwną człowiek ma zgoła naturę.

Jego relacje podszyte korzyścią

Są jak intencje mrocznych serc ponure,

Skażone chorą i mściwą ambicją,


Dlatego z nizin kiedy ktoś pochodzi

I na wyżyny pragnie się przedostać,

Jest traktowany jak ten, który szkodzi,

Więc go spotyka w społeczeństwie chłosta.


Jak żyć, gdy tamci, którzy szczyty mają

Nie chcą cię przyjąć bez rekomendacji,

A tobie równi za kark cię trzymają,

Abyś nie doznał stanu fascynacji?!


Mało jest takich, co ci dopingują,

Co dostrzegają twój dar i potencjał.

Ludzie na ogół w drodze cię hamują

Oraz pilnują, ażebyś sposępniał…


Odkładam kawę i wzdycham pod nosem:

Kiedy zazdrością przestaną się dusić?”…

Czy trzeba będzie pogodzić się z losem

I czy do tego ktoś może nas zmusić?

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz