czwartek, 22 grudnia 2022

NIM KOGUT ZAPIEJE

Poczułam wiatr w ustach – wpadł we mnie niczym w balon,

Dotykając najgłębszych zakamarków ciała.

Od środka wypełnił mnie dosłownie całą,

Bym stabilną i silną jako maszt się stała.


Rozłożyłam ramiona, patrząc na świat z góry,

Rozciągając spojrzenie w punktach horyzontu.

Czułam jak o me czoło zawadzają chmury,

Odbiłam więc w nieznane, wypływając z portu,


A żagle moich myśli z trzepotem sfrunęły,

Zwisając z rąk płócienną powłoką papieru

I nagle z piór obłoków słów roje skapnęły,

Ciągnąc się zwojem wersów z stalówką u boku,


Której to ostrze ściera kartkę literami

Atramentem spijanym z mego kałamarza.

Linie zdań się gromadzą w utworze strofami,

Choć fabułę napisać się nierzadko zdarza.


Wypłynęłam na przestwór dzikiego natchnienia.

Bezkres z wszech stron opływa mnie możliwościami.

Wszystko chłonąc, notuję i to bez wytchnienia,

I… nie czuję, że nie mam Ziemi pod stopami.


Wiatr zaś we mnie pęcznieje, wzdyma się namiętnie,

Że aż trudno utrzymać na wodzy fantazję.

Me wzruszenie mnie niesie, szepcząc: „Ależ pięknie…”

Szeptem ust tego stanu nie płoszę, nie drażnię,


Tylko sunę po tafli zmysłów orzeźwienia,

Co pode mną fal pluskiem pobudza pragnienie,

Aby żyć pełną piersią, lecz w transie tworzenia,

Wyrzucając z kieszeni kamyczki, kamienie,


Aby przyziemność mnie niczym nie rozpraszała,

Pozwoliła się ponieść głosek partyturą.

Za plecami niech mówią drwiną: „Oszalała”,

Byle myśli się stały tekstem fioryturą!


Och, jak niesie mnie w przestrzeń wiatr nieulękniony,

Rozpychając me ciało sobą od środka,

I wycieka przez skórę duszą namaszczony,

Aż się życia esencja jak miód staje słodka,


A ja stapiam się z wszystkim, co wokół się dzieje,

Zatracając świadomość: kim jestem?… czym jestem?

Może znajdę tożsamość, nim kogut zapieje,

Rodząc się z dniem na nowo zapisanym wersem.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz