Społeczeństwo narzuca szablony.
Dostosować się zatem wypada,
Chociaż nurt ów współczesny – szalony!,
Absolutnie mi nie odpowiada.
Świat wydaje się stawać na głowie
We spódnicy, niestety bez majtek.
Kto mu zwróci uwagę i powie?:
„Goła dupa niesmacznym jest żartem!”
Odważnego nie sposób jest znaleźć.
Każdy bowiem chce być częścią grupy.
Dziś po prostu mi przyjdzie oszaleć!
Gdzie nie spojrzysz, tam większość to trupy.
Każą wyrzec się swej tożsamości.
Depczą wszystko, co w tłumie wskazuje
Prawo do indywidualności.
Dziś pospólstwem się być nakazuje.
Jak się któryś lub któraś wyróżnia
Są dla masy jak stan zagrożenia.
Modna dzisiaj myślenia jest próżnia
Oraz ośla uległość milczenia,
Aprobaty na różne dziwactwa -
Stąd głupotą zarasta codzienność,
Popadając wciąż w gorsze wariactwa,
Które mnożą egoizm, bezczelność.
Trzeba klaskać, gdy inni klaskają,
Tańczyć według dyktatur idiotów.,
Przytakiwać, choć racji nie mają,
Aby nie mieć już większych kłopotów.
Wszystko jest precyzyjnie podane,
Mimo tego że całkiem bezsensu.
Najważniejsze, by było łykane
Bez refleksji a w tym bez protestu.
Zdaje ci się, że jesteś zaradny,
Bo się jakoś przepychasz przez jutro.
Tak naprawdę to jesteś trzymany
Politycznie na smyczy i krótko.
Może kiedyś nastanie ten moment,
W którym z transu się nagle obudzisz
I zobaczysz, żeś pionek, nie! człowiek,
Co na próżno się stara i trudzi.
Wówczas przykra cię prawda zastanie -
Zorientujesz się, czemu ci ciasno -
Żeś związany jest mocno w kaftanie
I masz cele, lecz nie wolę własną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz