Trudno poznać, kim jest dziecko?,
Kiedy dzieckiem się nie było.
Trudno pojąć życia sedno,
Gdy się ciągle w strachu tkwiło.
Trudno snem się delektować,
Gdy bezsenność wciąż ciążyła.
Trudno radość celebrować,
Gdy się nigdy nie zdarzyła.
Trudno być dla innych wzorem,
Gdy idola się nie miało.
Trudno przez świat iść z humorem,
Gdy się w szponach żalu drżało.
Trudno z ludźmi jest obcować,
Kiedy się samemu było.
Trudno czas jest spożytkować,
Gdy się nigdy nie marzyło.
Trudno w siebie jest uwierzyć,
Gdy się siebie nie poznało.
Trudno dzień kolejny przeżyć,
Gdy się innym nie ufało.
Trudno dostrzec w sobie kogoś,
Gdy się coś wiecznie widziało.
Trudno zwalczyć w sobie wrogość,
Gdy się przemoc odpierało.
Trudno… więcej, znacznie więcej,
Kiedy rodzisz się dorosłym,
Gdy maleńkie, drobne ręce
Dojrzałością w ziemię wrosły.
Każdy świt jest przebudzeniem
Wojownika, co z okopów
Wstaje wręcz niepostrzeżenie,
By na froncie łez, kłopotów
Jakoś przebrnąć, jakoś przetrwać,
Nie straciwszy jeszcze więcej,
Jakoś znów w opokach przespać
Nim nie stanie stare serce.
grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz