„Widzi mnie pani?!” - woła dziecko w lustrze
O włosach słońca oraz piwnych oczach. -
Może mi pani żółtka z cukrem utrze?” -
Pyta dziewczynka niezwykle urocza.
Kobieta milczy, patrząc jakby z lękiem
Na to zwierciadło, które przed nią stoi,
Ku niemu drżącą więc wyciąga rękę
I tej dziewczynki w odbiciu się boi.
Kobieta siada na krześle przed lustrem -
Dziewczynka również... niemal równocześnie.
Zsuwa wpatrzona w dziecko z ramion chustę
I mimowolnie szepcze – „Jest za wcześnie”,
Po czym odczuwa wilgoć łez na rzęsach
I wspomnień smutnych oddech na swych skroniach.
Mówi – „Mój Boże, jakaś ty jest piękna” -
I czuje kroplę żalu na swych dłoniach.
Dziewczynka śpiewa sobie coś pod nosem.
W ramionach trzyma misia pluszowego
I debatuje szeleszczącym głosem
Do ucha misia pocerowanego.
Po chwili wstaje, podchodzi do lustra...
Maleńką dłonią wtapia się w zwierciadło.
Pyta – „Dlaczego jesteś teraz smutna?”,
A pani kłamie – „Coś mi w oko wpadło”,
Po czym podnosi się ciężko z krzesełka,
Idzie do kuchni i jajko rozbija.
Trzeszczy o cukier gnieciony łyżeczka
I słodkie żółtko na piankę ubija,
Następnie siada przed lustrem wygodnie
I kogel – mogel dziewczynce podaje,
A ona macha nóżkami swobodnie,
Bo do podłogi, siedząc, nie dostaje,
I z apetytem ów deser pochłania,
Mrużąc z zachwytu promienne powieki.
Wtem mąż kobiety zza drzwi się wyłania.
Od zaufania zdaje się daleki.
Podchodzi do niej i, się uśmiechając,
Kciukiem z ust żony kogel – mogel ściera...
Kobieta dziecka już nie dostrzegając,
Tylko na własne odbicie spoziera
Z niedowierzaniem i wątpliwościami
Jakby odkryła podwójną naturę
Drugiego życia swego z przedmiotami,
Przez własnych uczuć wzruszoną strukturę.
grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz