wtorek, 13 lutego 2018

W OCZEKIWANIU


Tęsknię za tobą, lecz...
Czy ma znaczenie wzrok,
Co wypatruje w oddali twego cienia,
Te mimowolne przez okno spojrzenia
I to czekanie ciągłe, bez wytchnienia?

W wazonie kwiaty zerwane rok temu,
Które dostałam… chyba bez okazji,
A na nich w lekkim snów rozkojarzeniu
Splotły się wianki przeróżnych fantazji.

Czekam z naparem karmelowej kawy,
Sernikiem, który skropiłam cytryną.
Rozsiałam w domu bukiety przyprawy.
Dojrzewa kasza pod puchu pierzyną.

Zegar wybija godzinę obiadu,
Stół niczym lokaj czeka z zapowiedzią.
Przyniosłam kosze z pobliskiego sadu
Pełne czereśni, z których lubisz wino.

Cisza… wciąż cisza, która drażni zmysły.
Próg, który nadal ciebie wyczekuje.
Wszelkie nadzieje we mnie znowu prysły.
Znów pożywienie samotnie skosztuję.

I tak godziny, i dni mi mijają
Wiernym czuwaniem przepędzam miesiące.
Wszelkie wspomnienia we mnie gorzko łkają,
Bo już ich nie mam, choć jest ich tysiące.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz