poniedziałek, 5 lutego 2018

SAMOTNOŚĆ


Mam takie miejsce na ziemi sekretne,
Wtulam się w jego ramiona,
Gdy smutkiem napełnia się moje serce,
Radość jest niedościgniona,
Gdy zwierza się ciału cierpiąca dusza,
Ciało zmysły chce ukoić
I słowo spowiedzi usta porusza,
Nie chce świata niepokoić.

Mam cztery ściany siebie tajemnicze,
W których zastygam w bezruchu,
W nich często milczę, śpiewam, albo krzyczę,
Bez dźwięku, bez posłuchu.

Nieskazitelna biel mnie obejmuje,
Bez śladu ingerowania,
W której to milczenie się przysłuchuje
W bezdźwięczny ton rozmyślania.
Kołnierz drzew, krzewów… dziewiczej natury
Chroni bezwstydne ramiona,
A w tym objęciu nastrój mój ponury
Gaśnie w spełnieniu i kona.

Czas w samotności zdaje się nie płynąć,
Dusza pączkuje nadzieją.
Czasami trzeba żagle własne zwinąć,
Gdy życia wichry szaleją.

Mam taką przystań w zaciszu rozkosznym,
W którym zarzucam kotwicę.
W nim woda szemrze strumieniem beztroskim,
W nim więcej widzę i słyszę,
W nim opatruję wszelakie zranienia,
Oswajam fale wzburzone,
Napełniam dzbany nadziei, wytchnienia,
By ruszyć znów w świata stronę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz