poniedziałek, 22 stycznia 2018

LAS

Cisza się w lesie zadomowiła,
Trele i śpiewy ptaków uśpiła,
I spokój w lesie całym rozlała,
I oznajmiła: „Tu będę spała”.
W szeleście tylko, sennym poszumie
Błądzi samotnie po leśnym runie
I ślady stópek na mchu gdzieś gubi.
Widać, że marzyć w zadumie lubi.
Zapachem próchna wilgotnej kory
Zaznacza świty, chłodne wieczory
I spaceruje w ciszy po lesie,
I pełne grzybów koszyki niesie,
A gdy się w sieci pająka wplecie,
Biegnie zlękniona echem po lesie
I parasole budzi paproci,
Na których rosą słońce się złoci.
Czasem wypłoszy z dziury zająca,
Gdy rękawami igliwie strąca
Mknąc gdzieś przed siebie trzaskiem spłoszona,
Dźwiękiem najmniejszym wręcz przerażona.
Niekiedy sarna też się wychyli,
Która ma uszy niczym z motyli,
I się przygląda zlęknionej ciszy,
Której to tupot bezdźwięczny słyszy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz