sobota, 18 lutego 2023

STARUSZKA

Minęłam w drodze staruszkę.

Trzymała w swych dłoniach puszkę

Z napisem: „Na chleb i wodę”…

Często tuż obok przechodzę…


Nie umiem być obojętną

Na krzywdę i wobec piętna,

Więc wrzucam bilon do puszki,

Uśmiech ów widząc staruszki.


Mijały dni i tygodnie.

Robiło się coraz chłodniej.

Nadal widziałam staruszkę,

Bilonem karmiąc jej puszkę…


Aż kiedyś mnie zatrzymała,

Pieniądze moje oddała,

Mówiąc, że jako jedyna,

Gdy dzień żebrania zaczyna,


Zawsze ją widzę w potrzebie,

Dając grosz szczerze od siebie.

Nagle mi z żalem wyznaje,

Że z własnej woli nie staje,


Prosząc o grosz na ulicy,

Lecz syn tresuje ją, ćwiczy,

By tak zbierała pieniądze

Na jego luksus i żądze.


Chciałam ją wyrwać z niewoli,

Ale – choć serce ją boli -

Pomocy mej nie przyjęła,

Tylko w rozpaczy westchnęła,


Twierdząc, że się pogodziła,

Bo pewnie złą matką była,

Co dziecko źle wychowała…

I na ulicy została.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz