A zaczęło się niewinnie,
Rzec by można, iż dziecinnie.
Krok za krokiem powolutku,
Aż do tak strasznego skutku.
Nic wielkiego - daję słowo!
Wszystko się poczęło z głową,
Pod kontrolą prowadzone…
Potem nagle w świat puszczone
Bez namysłu, spontanicznie.
Początkowo było ślicznie
I przyjemnie – trzeba przyznać,
Chociaż muszę teraz wyznać,
Że się z wodzy gdzieś wyrwało
I mnie całkiem omotało,
Zakręciło, owinęło
I kontrolę mą przejęło.
Czort wie kiedy, gdzie, dlaczego!
Nie rozumiem dziś nic z tego.
Nie pamiętam już dokładnie,
Kiedy działo się przesadnie,
Kiedy było przyzwoicie…
Ot, przemknęło mi w mig życie.
Ledwo wczoraj na smuteczki
Był niewielki łyk wódeczki,
Na sukcesik buteleczka,
Z której zdjęta to zawleczka
Uwolniła mus szampana,
Aż się z ust sączyła piana…
I koniaczek na serduszko.
A, że człowiek drugą nóżką
Musi pierwszą swą podpierać,
Więc nie wolno się z tym spierać
I dlatego dla porządku
Dwie lampeczki są w żołądku.
Winko wspiera metabolizm.
Żaden to jest alkoholizm
Buteleczka do posiłku
Opróżniona bez wysiłku!
A wieczorem naleweczka
Nim się pójdzie do łóżeczka.
To dla zwykłej zdrowotności,
Żeby nie bolały kości.
Do śniadania spirytusik.
Krew wszak z prądem płynąć musi,
By nie płakać po człowieku -
W tej dbałości nie ma grzechu,
Zwykła zaś profilaktyka.
Nakręcony zegar tyka,
Więc się trzeba naoliwić,
Nie na sucho tylko żywić…
Popłynąłem – nie wiem kiedy…
Czy to było właśnie wtedy,
Gdy pępkowe stawiał Tadzik…
Czy na działce Wiesiu składzik?
Nie pamiętam – czarna dziura.
Dziś nie chodzę w garniturach.
Dziś socjalne mam mieszkanie,
Życie proste niesłychanie,
Ale znowu mam kontrolę,
Co doceniam i co wolę.
Wiem wszak kiedy, co, dlaczego.
Nie ma nic najwspanialszego.
Ten, co ze mnie drży: HA! HA! HA!,
By nie zbudził się na AA.
Wszystkim życzę nam trzeźwości,
Gdyż gwarantem jest radości.
W takim stanie nie przegapisz
Czyś wesoły, czy się trapisz,
Codzienności posmakujesz
I niczego nie zmarnujesz..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz