środa, 15 lutego 2023

NA "DO WIDZENIA"

Wisielczy nastrój mnie dzisiaj dopadł.

Pewnie w poduszce na mnie się czaił.

Na zewnątrz luty – w duszy listopad,

Na co się umysł wściekły pożalił,


A nastrój zasiadł sobie w fotelu

Jakby u siebie przyjął mnie w gości

I rzekł: „Posłuchaj mój przyjacielu...

Dzisiaj nie zaznasz smaku radości.


Czas – debatował – przejrzeć na oczy,

Uznać, że marne wszystko, co robisz.

Niekiedy coś ci w miarę wyskoczy,

Lecz takim fartem nic nie nadrobisz.


Daj wreszcie spokój ze słów tworzeniem,

Bo nie dla ciebie lot z kałamarza.

Któż się zachwyci tym pitoleniem.

Prawdziwy talent rzadko się zdarza


I tu niestety – nastrój dorzucił -

Do grona zdolnych ty nie należysz.

Ktoś ci komentarz uprzejmy rzuci.

No, ale chyba w szczerość nie wierzysz?!


To tylko zwykła ludzka serdeczność,

Żeby ci przykro bardzo nie było.

Niechże do głosu dojdzie stateczność,

A nie do pióra garniesz się siłą.


Te twoje rymy, rytmy, klasyka…

Kto sobie głowę dziś tym zaprząta?!

Jakby kulawy tańczył walczyka” -

I tu się śmiejąc, na mnie spogląda,


Więc osunęłam ciało na krzesło

Całkiem bezwładnie i podświadomie

Aż się w środku wszystko zatrzęsło

I pomyślałam: „To chyba koniec”,


Po czym wzrok w drogę z powiek puściłam

Jak gołębicę z arki Noego

I się naiwnie wiarą łudziłam,

Że robię coś tam pożytecznego,


A dziś mnie smutna gorycz trąciła

Łokciem w bok mocno na przebudzenie,

Abym się wreszcie z tym pogodziła,

Że się na… lepszą?!… nigdy nie zmienię.


Miałam pożegnać się ze stalówką,

Lecz pomyślałam, iż choć napiszę

Na „Do widzenia” ów krótkie słówko,

Zanim zapadnę w bezpłodną ciszę…


I tak powstało strof kilkanaście,

Bo mam naturę dość gadatliwą.

Teraz w piórniku długopis zaśnie…

Wena została przy mnie, o dziwo,


Więc do szuflady wcisnę ją może,

By podły nastrój mnie nie katował.

Chyba już nie da czuć się dziś gorzej?

Optymizm uciekł… w świat powędrował.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz