czwartek, 29 września 2022

NA ZEGARKU

Kim jestem?! - sekundą z sekund wielu…

Któż je spamięta i któż odtworzy?

Czas się obraca tarczą bez celu,

Dzwoniąc jak garścią miedzianych groszy.


Krokiem za krokiem stygną wskazówki.

Obcas ich stuka jak o bruk szpilką.

Oddech zegara urwany, krótki

Gaśnie w przestrzeni odciętą chwilką


I póki słychać serca cykanie,

Które to w ciszę wpada z łoskotem,

Póty ma dusza się nie rozstanie

Z tym, co się zdarzy za moment… potem…


Lecz… kiedyś zatrą się zęby koła,

Zakleszczą zgrzytem w jakiejś godzinie

I wszystko pryśnie gwałtownie zgoła,

I bezpowrotnie przepadnie, minie,


I spadnę nagle z tarczy zegara

Niczym sekunda dźwiękiem strącona

Wskazówki, która liczyć się stara

O ile świetlnych lat oddalona


Ziemia od swego tkwi przeznaczenia

W orbicie własnej kręci się kołem

Turkotem tego, co w przeszłość zmienia,

Mieląc materię na proch z mozołem.


Może pochyli się pan zegarmistrz

Nade mną w płochej myśli zadumie

I westchnie: „Zgonem szczerze mnie ranisz”,

Po czym wskazówki palcem przesunie,


Aby ruszyły, dzwoniąc szprychami

Drogą do przodu sekund konaniem.

Godziny gasną pokoleniami...

Tarcza się toczy ich umieraniem.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz