czwartek, 29 września 2022

KARTKA Z KALENDARZA

Nie wyobrażam sobie dnia bez pióra

Spijającego myśli z kałamarza.

Pustka w mej głowie to jak czarna chmura,

Która mą duszę na rozpacz naraża -


Wówczas się snuję jak upiór lub zmora...

Nie mogę w niczym odnaleźć pociechy.

Miażdży krtań gorycz jak konania pora.

Dusząc się, krzyczę: „Za jakie to grzechy?!”.


Wstaję przed słońcem ze zniecierpliwienia,

Bo od środka łaskocze mnie życie.

Obmywam zmysły prądami natchnienia.

Stalówką skrobię wers wersem w zeszycie.


Dzięki katharsis jakoś funkcjonuję

Nad dualizmem wiecznie zawieszona.

Co duszę targa? - tego nie pojmuję.

Na pokuszenie jestem wciąż wodzona


Przez stany, w które wpadam wbrew swej woli,

A w których dzikich doznań przedsmak czuję.

Brak twórczej pracy potwornie mnie boli.

Sztuką się karmię – sztuki potrzebuję!


Męczy mnie szare i przyziemne bycie:

Od tej godziny do tej jak w szufladach.

W ramionach ARTE jest mi wyśmienicie.

Brak tej rozkoszy to jak śmierć – to zdrada!


Kiedy się dusza posili pisaniem,

Ciało nie czuje głodu własnych potrzeb.

Kałamarz pusty jest dla mnie konaniem.

Z tego powodu dzień jest niczym pogrzeb.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz