Nie wstawajmy…
Niech nasze łóżko dryfuje na falach
Pluszcząca cisza niechaj je podmywa.
Niech będzie domem wzniesionym na palach,
Pod którym woda spokojnie przepływa.
Zostańmy…
Niech nas otula błękit swym atłasem,
Z delikatnością niech spływa po skórze.
Nie zaprzątajmy głowy sobie czasem
I nie pod stopy patrzmy, lecz ku górze.
Bądźmy…
Ciał naszych splotem jak kroplą na liściu.
Ramiona nasze niechaj się zrastają.
Mów do mnie czule, lecz nie „rybko”, „misiu”,
Ale słowami, co imię zdrabniają.
Nie wstawajmy…
Chcę czuć twe ciepło na plecach wtulonych
I z twoim torsem dotykiem sklejonych.
Chcę czuć twój oddech w piersiach go spragnionych
I ów powietrzem z twoich ust pojonych.
Niech wszyscy biegną i niech świat szaleje,
Ziemia o własną orbitę obija.
Nas wspólnej chwili rozkosz błoga grzeje
I właśnie teraz nic nas nie omija.
grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz