piątek, 27 stycznia 2023

ŚNIEG

Patrzysz w górę i widzisz jak niebo się pyli

Wiatru tarką na wiórki kryształków ścierane,

Leci kwiatem dmuchawców jak rojem motyli

Milionami skrzydełek białych pomnażane.


Masz wrażenie, że gwiazdy wirują na ziemię

Przesiewane perłami przez chłodne powietrze,

Że z lekkością bezdźwięczną i z zacnym milczeniem

W ich powiewie mięciutkim wszystko jest najświeższe.


Opadają kokosem jakby kroplą kropli

Na twarz ufnie wzniesioną i temu uległą.

Zdaje się od wilgoci na skórze, że siąpi,

Mimo to chłoniesz aurę ów bieli przyjemną,


A gdy oczy otwierasz, lecisz w lej wsysany -

W niebo, które cię wciąga roztańczonym śniegiem.

Czujesz, że się unosisz jak puch poderwany,

Obsypany, zsypany z wszech stron białym piegiem,


Więc wyciągasz ramiona, by wiatr cię poruszył.

Niczym skrzydlak podwójny dałbyś się prowadzić

W puder nieba, co ciało twoje już poprószył,

Aby cię bielą w bieli jak całość obsadzić…


I się nagle zatapiasz w kryształkach mieniących,

Które tiulem zlatują jak płatki stokrotek.

Chłoniesz tę delikatność piór opadających,

Wyczesanych z anielskich, śnieżnobiałych lotek.


Nic więc już nie istnieje prócz ów nieważkości,

Co się wszem rozprzestrzenia brokatu poświatą,

Rozpinasz się niczym żagiel w bezkresie wolności

Wdzięczny, dziecinnie wdzięczny!, właśnie teraz za to.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz