wtorek, 12 lipca 2022

SKUP

Już ruszyły tłumy kobiet z wsi Nowiny

Przez Przymiarki na Zarowie spiesznym krokiem.

Do nich inne się z ochotą przyłączyły

Z koszykami, zbieraczkami pod swym bokiem.


W stronę lasu sunie ścieżką szyk gęsiego.

Głowy chustką z mocnym węzłem obwiązane.

Marsz unosi się spod buta gumowego.

Czyżby panie były wszystkie już wyspane?!


Słońce jeszcze nie zdążyło się wysunąć

I na niebie zakotwiczyć w linii portu,

A tu oko niemal dziwi się tym tłumom,

Które zdają się przepływać w rytmie sportu.


W lesie wszyscy pochyleni nad krzakami

Przebierają z liści zdarte jagodziny.

Przemieszczają się zbieracze w głąb grupami

Pod szumami sosen, świerków i brzeziny.


Kiedy słońce tuż nad ziemią zakróluje,

Wszyscy wrócą na posiłek do swych domów.

Każdy kosz na świeże kilo przyszykuje,

Ruszy tłumnie w dzikie chaszcze na wzór Romów.


Później ściągną już na dobre pod wieczorem,

Wyczekując kupca, który weźmie zbiory -

Ta transakcja do wysiłku jest przekorem,

Bo zarobek z tego wcale nie jest spory,


Ale ludzie to ambitni, pracowici,

Nie potrafią, gdy urodzaj, siedzieć w domu.

Możliwością zarobienia są podszyci,

Nie próżnują we Wąsoszu więc pospołu.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz