Gdybym mogła skoczyć, z pewnością bym skoczyła.
Stojąc na parapecie najwyższego pietra,
Odepchnęłabym się i strzałą w górę wzbiła,
Rozpruwając membranę błękitnego bębna.
Wbiłabym się w obłoki jak w spienione morze,
Rozpryskując na ziemię chmury gęstym deszczem.
A kiedy pod powierzchnią me oczy otworzę,
Przeszyją moje ciało oraz duszę dreszcze.
W głębinie bowiem gwiezdna pochłonie mnie otchłań -
Ławice mnie opłyną ich bladego światła.
Nieważkość mnie osaczy, szepcząc: „Tylko zostań”…
Zasnę, gdyby ciemności kurtyna opadła.
Może ktoś mnie odnajdzie pomiędzy falami?
Będę leżeć jak muszla, w której szum pozostał.
W plażę będę się wrastać niczym korzeniami
Włosami oraz cieniem, co się przy mnie ostał.
grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz