Są wśród nas ludzie, których nie słyszymy,
Bo ignorancją kleimy im usta.
Lekceważąco obok przechodzimy
Jakby tam, gdzie są, przestrzeń była pusta.
Nie chcemy wiedzieć czy się angażować
W tych, których fala bezradności łyka.
Wolimy oczy pod stopami chować,
Wierząc, że Bóg też powieki przymyka.
Egoistycznie korzystamy z czasu,
Co wydzielany jest nam w każdej dobie,
I podmiotami jesteśmy hałasu,
Gdyż najważniejsze to mówić o sobie.
Szczytne nas hasła niosą echem w niebo -
Autoreklama wszak się rozpędziła!
Lecz duch w nas drzemie i gardzi potrzebą
Tych, co fortuna w slumsy przegoniła.
Fakt! - nie każdemu potrafimy pomóc,
Bo i nie każdy chce z tego skorzystać,
Lecz do najsłabszych warto się jest przemóc,
Aby nadziei dla nich błysła iskra.
Nawet nie wiemy, ilu pośród dzieci,
Które tresuje bezwzględna ulica,
Gdzie jednakowe przecież słońce świeci,
Jest tych, którymi świat się dziś zachwyca?
Ilu van Gogh’ów, ilu Hemingwayów
Anonimowo biega po śmietnikach?!
Ilu nas mija w ciszy Schumacherów?!
Ilu naukowców trzyma ćmy w słoikach?!
Czy mają odejść w cień nieświadomości,
Bo los złośliwie wrzucił ich w kołyskę
Domów, gdzie bieda ssie zmurszałe kości
I łzami gasi wszak pragnienia wszystkie?!…
Nie ma ni gorszych, ni lepszych na świecie!
Bywają tylko uczciwi i wcale…
Jeśli nic o kimś mijanym nie wiecie,
Nie patrzcie w oczy mu nigdy zuchwale.
grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz