środa, 5 lipca 2023

TO, CO NAJWAŻNIEJSZE

Pytasz mnie: Co jutro?... Co będzie za tydzień?...

Uparcie wciąż drążysz ów temat o plany.

Cóż czas, skoro wczoraj był zaledwie styczeń,

A w progu już widzę wrzesień zapłakany?!


Kiedy mi umknęły pomiędzy miesiące?

Zegar się na ścianie wydaje nie spieszyć,

Ziemia jednak w biegu wnet okrąża Słońce,

Że się człowiek życiem nie zdąży ucieszyć.


Ledwo byłam młoda i pełna zapału.

W dłoniach się paliła mi każda robota.

Teraz robię wiele, ale już pomału

A do orlich lotów przeszła mi ochota.


Ręce odmawiają głowie posłuszeństwa,

Nogi zaś kapryszą, na ból narzekając,

Myśl za myślą niczym orzech w dziadku pęka,

Dziwną, obcą pustkę wokół rozsiewając.


Marzenia o domu, wygodzie, dostatku

Przestały mieć dla mnie najmniejsze znaczenie.

Lubię siedzieć za to na maleńkim skrawku

I patrzeć z podziwem na nieba promienie,


Na liście, co dzwonią potrząsane wiatrem,

Fale traw, co pienią się ciepłym podmuchem,

Na pogodę, która ma humory w kratkę,

Płatki śniegu siane zamaszystym ruchem...


To nie kwestia ambicji czy rezygnacji.

Dojrzałość się bowiem rozsądkiem odzywa.

Nawet nie wiem, czy dotrwam dziś do kolacji...

Śmierć po kawałeczku od tła mnie odrywa.


Nie zabiorę tego, czym sama nie jestem.

Chłonę zatem wszystko, co mnie zapisuje.

Upijam się pluskiem, szumem i szelestem.

Obrazy, kolory w sercu rejestruję.


Usiądź obok... Nie pytaj o to, co będzie.

Nie warto tym teraz truć szlachetnej chwili.

Wszystko może się zdarzyć zawsze i wszędzie.

Kto myśli inaczej, okropnie się myli.


Teraz kim jesteśmy dla siebie jest ważne

I nic się poza tym w ogóle nie liczy.

Ludzie tracą tożsamość - i to jest straszne,

Bo dla kilku marnych, przyziemnych słodyczy.


Gubią gdzieś po drodze relacje z bliskimi,

Wypełniają samotność bibelotami.

Mam nadzieję, że się nigdy nie zmienimy

I mentalnie będziemy wciąż tacy sami.


Kocham, kiedy mnie wzrokiem swoim przenikasz,

Rękoma dłoń mą trzymasz na swych kolanach,

Palcami moich siwych włosów dotykach...

To moje bogactwo! - że nie jestem sama.


Położę się na moment... Czuję zmęczenie.

Głowa mi ciąży jak kamień u szyi.

W sen zabiorę o nas, kochany, myślenie,

Abyśmy się z oczu nigdy nie stracili.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz