niedziela, 9 lipca 2023

ŁEZKA W OKU

Siedząc na ławce, obserwuję dzieci

Z dość delikatnym wspomnień rozrzewnieniem.

Lipcowe słońce ogniem żaru świeci,

W słomiane trawy wplatając płomienie.


Dziatwa w podskokach mrowiem rozsypana

Głosem radości echo wywołuje,

Więc to z nią hasa w szortach po kolana

Oraz najgłośniej z wszystkich dokazuje.


"Raz, dwa, trzy... Szukam!" - głosi okolica.

"Pierwszy!... Nieprawda!" - z innej strony słychać.

Huśta się w kwiaty błękitna spódnica,

Nad którą warkocz wydaje się kiwać,


A ze ślizgawki zjeżdżają pociechy,

W biegu ponownie na nią się wspinając,

Zaś spod liściastej, szeleszczącej strzechy

Widać dzieciaki, co się zakradając,


Wchodzą w koronę jak stado małpiatek,

Aby popatrzeć na kolegów z góry,

By paluszkami skubnąć nieba watę

I z bliska ujrzeć z niej utkane chmury.


A dookoła pędzą rowerami,

Na hulajnogach gnają gdzieś w pośpiechu.

Już się dziewczynki nie bawią wiankami.

Dawne gry chłopców też są formą zmierzchu.


Gdzieś płacz i sprzeczka w asyście rozjemców.

Poszło o banał - grę niewartą świeczki.

I znowu słychać zgodny odgłos śmiechu.

Widać, że problem nie był wcale wielki...


Ach... jak szczęśliwy, kto smak ów poznaje

Dzieciństwa, które sielskie i anielskie,

Które od marzeń w niczym nie odstaje

I jest baśniowe, magiczne i piękne.


Jakiż to skarb jest w życiu dorosłego,

Fundament wiary i pewności siebie,

Zakwas dojrzały życia świadomego

Brany z pożytkiem, gdy się jest w potrzebie.


Bez ów dzieciństwa człowiek jak ptaszyna,

Co jest do lotu nieprzysposobiona,

Której lęk skrzydła jak sierpem podcina

I która siedzi w klatce uwięziona.


W takim człowieku na zawsze zostaje

Dusza, co z ciałem nigdy nie dorasta.

Gdy patrzy w lustro, serce mu się kraje,

Bo będąc dzieckiem, widzi obraz starca.


Taki wciąż słyszy w sobie lament dziecka,

Które beztroski nigdy nie zaznało.

Takiemu w oku kręci wciąż się łezka

Nad mlekiem, które dawno się rozlało.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz