Dźwięk pszczół nad głową jak w debacie myśli
Pod kapeluszem pędów kwiatów pełnych,
Zapach bukietów pączkującej wiśni...
W oczach się roi od koron brzemiennych,
Co są anonsem bogatej jesieni,
Która mieć będzie kosze obfitości.
Świat bladym różem i bielą się mieni
Niczym w uśmiechu szczerej wesołości.
Natura siedzi w strumieniu stokrotek,
Co odbijają słoneczną poświatę.
Aż by się miało skoczyć w toń ochotę
By móc od spodu popatrzeć przez płatek,
Który wiórkami kokosa się ścieli
Na traw atłasie przez wiatr wygładzanym.
Na rozłożonym kocyku zieleni
Garścią guzików mniszek jest rozsiany,
A w nim żerują kosy oraz szpaki.
Czarnym swym łebkiem dryfując jak boja.
Spod źdźbeł się wznosi niemalże jednaki
Ptak czarnej barwy, w której tęczy zbroja
Lśni w nieba złocie jedynie u szpaków,
Gdyż kos matową piór ma politurę...
Wtem wśród listowia kłębiących się krzaków
Rudzik na piersi wypręża purpurę.
Po chwili znika czymś jakby spłoszony
(Gałąź zadrżała, gdy się w górę wzbijał)
I niczym strzała na skrzydłach niesiony
W kasztanów wianek bezdźwięcznie się wbija,
Po czym się trelem zdradza niewidoczny
Jakoby chwalił zwinność, spryt wrodzony.
Niesie się w przestrzeń śpiew skocznie radosny
Jak w filharmonii przez echo mnożony.
Akompaniament szelestów i szumów
Zanurza palce w me włosy rozwiane.
I olejkami wcieranego rumu
Budzi marzenia w dzieciństwie widziane.
Siedzę spokojnie... bowiem odprężona...
Poję się wonią głogu kwitnącego.
Powietrze ciepłem tuli me ramiona
I pocałunkiem smaku miodowego
Wtapia się w usta spragnione milczenia
I rozchylone jakby głodne pisklę.
Niech trwa ta chwila i świat się nie zmienia!
Jest wszak cudownie, inaczej niż zwykle.
grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz