poniedziałek, 28 lutego 2022

ZA

Boże!, za matki, którym serce pęka

Niczym pociskiem rozsadzana głowa

Co lękiem myśli miażdży ją udręka

I echem gnane zatroskane słowa,

Zdające wiatru ustami powtarzać,

Co matka w niebo szepcze utęskniona

Jakby spisane kroplą z kałamarza,

Którą wyznaje dusza utrapiona,

Gdy wspomnieniami dziecię obejmuje,

Wargami stygnie na skrwawionym czole

I we łzach tonąc... jak bardzo miłuje! -

Krzyczy nad dzieckiem, co jest zastrzelone,

Wznoszę do Ciebie o pokój wołanie.

Racz mnie wysłuchać, Miłosierny Panie.


Boże, za młodych, co z dłonią na broni

Pędzą przez pola bitewne zaszczuci,

Których niechybna śmierć za nimi goni

I niczym kombajn zagarnia, i młóci

Te niedojrzałe jeszcze zboża kłosy,

Co narażone są na zmarnowanie,

Co za którymi cienia długie włosy

Wróżą w cierpieniu potworne konanie,

Z których zaczynu pod chleb nie uczynisz,

Gdyż nie ujrzeli przy zachodzie słońca,

Jeno nad martwą źrenicą pochylisz

Oko błękitne – Początek ich końca,

Wznoszę do Ciebie o pokój wołanie.

Racz mnie wysłuchać, Miłosierny Panie.


Boże, za deszcze krwi i łez wylanych,

Co w strugach chłoszczą pełną trupów ziemię,

I za purpury morza, oceany,

W których się topią żałobne przestrzenie

Z krzyżem do piersi mocno przyciśniętym,

Obejmowanym z uporem w ramionach

I z pasmem ognia w niebie rozciągniętym,

Pod którym człowiek od kul w bólu kona

Na samotności łonie, co bezpłodne

Żadnej otuchy w konaniu nie daje,

Tylko rozrywa niczym hieny głodne

Bezradną duszę, co jej się poddaje,

Wznoszę do Ciebie o pokój wołanie.

Racz mnie wysłuchać, Miłosierny Panie.


Boże, za wdowy i dzieciny w oknach,

Wypatrujące swego żywiciela

I nieświadome, że ziemia podmokła

Trawi już męża, ojca, bohatera

A, ślad stóp jego na wieki zatarłszy,

Podchodzi pod dom opuszczoną ścieżką

I choć czuwania czas staje się starszy

Wciąż zwodzi bliskich, że już niedaleko,

Że za zakrętem słychać jego kroki,

Co się do progu zmęczone zbliżają,

Że się wyłania postawny, wysoki,

Choć to się tylko świerki uginają,

Wznoszę do Ciebie o pokój wołanie.

Racz mnie wysłuchać, Miłosierny Panie.


Boże, za wszystkich, którzyśmy są winni

Tego, co wojną z grzechów się zrodziło,

Którzyśmy krnąbrni i potwornie pyszni,

Których się Tobie wielu sprzeciwiło

I, samozwańczo siebie określając

Panami innych i całego świata,

Od moralności haniebnie odstając,

Mają na rękach krew siostry i brata,

Matki i ojca, co w okrutnej męce

Przeszyci mieczem okrutnego bólu

Po martwe dzieci wyciągają ręce,

By Ci je oddać, Boże nasz i Królu,

Wznoszę do Ciebie o pokój błaganie.

Racz mnie wysłuchać, Miłosierny Panie.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz