Patrzysz na mnie, pani w lustrze,
Z umartwioną, smutną miną.
Dni bywają coraz krótsze,
Co ów smutku jest przyczyną.
Na twej twarzy tatuaże
I na szyi oraz rękach.
Życie ciało twoje maże,
Więc pod igłą skóra pęka.
W oczach twoich niemal tonę.
Niezmierzoną mają głębię.
A nad nimi rozrzucone
Lśnią się bielą jak gołębie
Włosy w puchu przerzedzone
Co się stadem ptaków zdają
Nad twym czołem niczym polem,
Które bruzdy rozciągają
Pod zasianą hojnie myślą
Mgłą zadumy osłoniętą...
Twe źrenice rosą błyszczą.
Piękną jesteś wciąż kobietą.
Czemu więc się nie uśmiechasz,
Gdy spoglądasz na mnie z lustra?
Milczysz... ciągle na coś czekasz...
Drżą wzruszeniem twoje usta.
Pora na mnie - wybacz proszę.
Obowiązki mnie wzywają.
W tym momencie się podnoszę,
A twe wargi mnie wołają,
Więc powracam przed ów lustro,
W którym siedzisz pobudzona
Z miną więcej niż pokutną,
Lecz do głosu przymuszona
I wręcz niemym niemal szeptem
Mówisz szczerze, i wyraźnie:
"Okradziona przez los jestem,
Z czym mi ciężko bywa strasznie.
Tyle rzeczy przegapiłam,
Tyle trudu mnie dopadło...
Nim się w porę przebudziłam,
Życie prawie mi przepadło.
Teraz boli mnie świadomość...
Nie nadrobię straconego.
Zagrzebałam żywcem młodość.
Nie rozumiem dziś... dlaczego?!
Ciągle siebie odrzucałam,
By mnie inni pokochali
I jak Judasz się sprzedałam...
Dziś me serce piekło pali.
Kiedy patrzę więc na młodych,
Co świadomość siebie mają,
Myślę ciągle o tym, co by
Mogło ze mną być, wracając
Do dekady swych porażek,
Utraconych szans radości
I zdeptanych marzeń w żarze,
Pędu za czymś bez wartości.
To pozwala mi uważać
Na podobne sidła losu,
Tym, kim byłam mnie przeraża,
Więc dochodzę dziś do głosu,
By podzielić się tą wiedzą
Z tobą ku twej ostrożności.
Bądź osobą zawsze szczerą,
Ale w pierwszej kolejności
Wobec siebie przede wszystkim,
Bo w ten sposób tylko można
Wzbić się lotem nie za niskim...
Bądź do orła w tym podobna."
Po tych słowach się podnosisz
I odchodzisz, w lustrze znikasz,
A w mych uszach ciągle głosisz
Swą przestrogę i przenikasz
Me najgłębsze, i najskrytsze
Lęki oraz podejrzenia...
Przed twym lustrem nadal wiszę
I powtarzam: "Do widzenia".
grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz