wtorek, 13 czerwca 2023

DEPRESJA

Nie zawsze mamy wpływ na to, co się dzieje,

Co wkracza w metraże codziennego życia.

Los często jak dżoker szyderczo się śmieje,

Zabierając wszystko, co warte przeżycia.


Siedzimy na krześle tylko o trzech nogach,

Ledwo się kołysząc w rytmie równowagi.

Pod nami wciąż jęczy zmęczona podłoga.

Czuwamy, nie wiedząc czy nam zawód sprawi


I zarwie się nagle w najgorszym momencie

Jak otchłań piekielna, która ciało strawi

A duszę przeżuwać będzie jak w odwecie...

Słychać jak się dusza czadem piekła dławi,


Choć jeszcze pod nami strop się nie zawalił

I jeszcze nie skwierczy ognia wygłodzenie,

A już śmierdzi wokół jakby dom się palił,

Jakby świat przechodził powoli w zwęglenie,


Jakby kłęby dymu w siebie nas wtapiały...

Oczy wypalając oparami żaru,

Które w usta smołą wlewać się zdawały,

Nozdrza zaklejając spiekiem ów pożaru.


W uszach wręcz pęcznieje łuna gorejąca,

Co się świstem biczów w przestrzeni rozrasta...

Ciągnie się, pęcznieje niemalże bez końca

Buchający rechot zwycięskiego czarta!,


Więc... wyją płomienie zdrapujące niebo,

Zawodzą jak trupy, z których duch uchodzi.

Nie widać nikogo, nie widać niczego -

Ciemność ostrzem czerni w źrenice wszak wchodzi


I... świat się oddala, odsuwa i znika...

Nie cieszą poranki bólem przeszywane.

Żałobna muzyka śpiew ptaków przenika.

Ciało jest ze skóry żywcem obdzierane.


Chcemy się ratować, bo instynkt nas budzi!

Krzesło w nas wtopione niestety nam ciąży.

Wyciągamy rękę do na zewnątrz ludzi,

Lecz wzrok ich jak ślepców po omacku błądzi


I nikt nas nie widzi, a słysząc, doradza:

"Byśmy się nad sobą już nie użalali!;

Że to w nas wszechmocna drzemie przecież władza;

Czas byśmy się z piekła sami wygrzebali!"...


I trzaskają nagle we framugach szyby,

I szkło odłamkami wbija nam się w serce.

Na wzór wyrzuconej falą na ląd ryby

Nadzieja umiera, załamując ręce.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz