Zda się,… że mgiełką rosy skropione powietrze
Przechadza się po trawie bosymi stopami,
W której to kwiat stokrotki snem zmożony
jeszcze
Złote oko zamyka białymi płatkami
I niczym ziarna ryżu garścią rozsypane,
Niczym korale w naparstku cargi jubilerskiej
Zielonymi łuskami, jak w palcach trzymane,
Wiszą na niteczce łodygi w łuk wygiętej
I tulą się do ździebeł, jakby łzy do rzęsy,
Wiszące kroplą perły w ukłonie nad ziemią.
Jeszcze słońce nie wzeszło, więc łepki nie
pękły,
Ulegając pokornie porannym promieniom.
Zda się,… że wiatr oddechem chłodnym liście
łechce,
Co przy mniszku lekarskim płótnem postrzępionym
Tuli mleczu kwiat polny, co zbudzić się nie
chce
I wciąż drzemie w koszyczku płomieniem
zduszonym,
Wyciągając się prężnie na zielonym łożu,
Jak kochanka po nocy pełnej namiętności.
Mimo tego, że dnieje bladym światłem w progu,
Nie chce płatków pomponem wyjść z tej
przyjemności,
I kielichem, jak głową ukrytego węża,
Czujnie w trawie zastyga, cierpliwie czekając.
Widać, że ta pozycja łodygę odpręża,
Bowiem leży swobodnie, na puch opadając.
Zda się,… że cisza sunie ścieżką niedeptaną,
Trenem sukni zawadza o gałęzie krzewów.
W tle się tylko unosi delikatne piano
Przedrzeźniane nutami rozproszonych śpiewów,
Co z konarów drzew płyną oraz znad dachówki,
Jakby lekko nieśmiała rozmowa przy kawie.
Wtem!, jakby przy akompaniamencie altówki
Tańczy skocznie ptaszyna tango na murawie,
A spod nieba się kosów dźwiękiem głos rozsiewa
I sikorka bogatka, i drozd mu wtórują,
Po czym wilga swą arią radosną rozbrzmiewa…
Partytury się w ciszy piórem zapisują.
Nagle!, jakby znienacka słońce ostrzem struny
Rozcina powiekę, rozwodząc niebo z ziemią,
I pasmem złoto krwistej, rozpalonej łuny
Wydaje się poddawać palczastym strumieniom,
Które zza horyzontu, jakby spod mankietu,
Są… niczym dłoń na klawiaturze fortepianu,
Co światłem na klawiszach tego instrumentu
Doprowadza świat cały do błogiego stanu
Przebudzenia w jasności porannej wstającej,
Opuszkami dotyku trącającej kwiaty,
Które pełnią kielichów na łące kwitnącej
Są, jak obraz w kolorach ludowo – pstrokaty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz