piątek, 29 maja 2020

WIATR


Wiatr rozczesał warkocze drzew,
Wskoczył w trawę i zaszeleścił.
Echem niesie się jego śpiew
O przedziwnie magicznej treści.
Każdą nutą szumi nim las,
Każdym tonem przestrzeń rozbrzmiewa
I choć bezwzględnie mija czas,
Wiatr odejścia się nie spodziewa.

O, gdyby tak i moja dusza
Potrafiła wszystko wyśpiewać.
Każda chwila jej serce wzrusza,
A wyrazić się tego nie da.

Może w wazon uchwycę wiatr,
Może złowię go siecią morza.
Taki pomysł dziś mi się wkradł,
Wywołując mych myśli pożar.
Nikt jak on nie nauczy mnie
Śpiewać czysto paletą dźwięków.
Zawiruję z nim – Czemu nie?!
Niech mnie niesie na swoim ręku.

O, gdyby tak i moja dusza
Potrafiła wszystko wyśpiewać.
Każda chwila jej serce wzrusza,
A wyrazić się tego nie da.

Napisałam mu kilka słów
Ułożonych króciutkim wierszem,
Więc gdy znowu przybędzie tu,
To poproszę go wdzięcznie szeptem,
By nauczył mnie pięknie grać
I nauczył mnie jak on śpiewać.
Dziś nie będę mogła znów spać,
Bo i kiedy się go spodziewać?

O, niechby i tak moja dusza
Potrafiła jak on wyśpiewać
To, co nieustannie ją wzrusza.
Niech śpiewa, niech śpiewa, niech śpiewa!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz