poniedziałek, 4 maja 2020

NOC CIEMNA


Bardzo mi smutno Panie, choć mnie świat rozpieszcza
I pod każdą stokrotką widzę ślady wiersza,
Choć mnie wielopalczaste drzewa przytulają,
Choć łzy deszczu czy rosy duszę oczyszczają,
Ptak próbuje pocieszyć, a woda ukoić,
Wszelka rozkosz obecna słodyczą upoić…
Tęsknię Panie, choć serce wcale się nie boi.
Czuję Boże jak wszystko mnie potwornie boli.

Bardzo mi smutno Panie, choć wszyscy wokoło
Traktują rzeczywistość mimo wad wesoło,
Choć wielu mi tłumaczy, że tak już być musi…
Gorycz żalu żałobna okrutnie mnie dusi.
Nie radują mnie kwiaty ni zieleń listowia.
Wszelka radość przede mną okrutnie się chowa,
Wyciągam więc do ciebie Panie Boże ręce,
Trzymając w drżących dłoniach roztrzaskane serce.

Bardzo mi smutno Panie i chociaż dzień wschodzi
Ciemna noc swym lamentem brutalnie zawodzi
I w jej dźwiękach udręki więdnie wszelkie szczęście,
Dusza jakoby w cierniach plącze się w zamęcie
I w swym cierpieniu klęcząc, czuje się bezradna,
Bo w pocieszeniu wszelkim ulga bywa żadna,
Więc ku Tobie jak dziecko wyciąga ramiona
I w niemocy nędzna bez Wina, Chleba kona.

Bardzo mi smutno Panie niczym na wygnaniu,
Na modlitwie przez szybę oraz na czekaniu
Z tą nadzieją, że jutro z pełnego Kościoła
Pieśń chwalebna wypłynie wdzięczna i wesoła,
Porywając mą duszę skrzydłami Miłości
W akcie szczerej ofiary jak również cichości,
W której głos Twój usłyszę i Twoje westchnienie…
Śmiercią dla mnie jest Panie bez Ciebie istnienie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz