piątek, 29 maja 2020

WE WSCHODZIE SŁOŃCA


Zza wieżyczki kościoła wychyla się słońce,
Więc nadzieja na lepsze ponownie jest dana.
Kij od wieków posiada w sąsiedztwie dwa końce
I dlatego sekunda jest wciąż odliczana.

Trudno szansę zmarnować, lecz trudno się przemóc,
By się życie toczyło bezbłędnie, szczęśliwie.
Chcieć nie zawsze oznacza, że nie można nie móc,
Los nie zawsze traktuje nas bowiem troskliwie.

Stoję z kawą przy oknie otwartym na oścież,
A godziny w pośpiechu gdzieś pędzą spóźnione.
Pewnie byłoby łatwiej i bezwzględnie prościej,
Gdyby można pójść z czasem, lecz nie w jedną stronę,

A tak trzeba się zbierać i trzeba się poddać.
Zegar ciągle wiosłami przesuwa minuty,
Zatem wsiadam na pokład i w dłoń chwytam wiosła,
Zakładając na stopy już zniszczone buty.

Trudno szansę zmarnować i trudno się przemóc,
By się życie toczyło bezbłędnie, szczęśliwie.
Chcieć nie zawsze oznacza, że nie można nie móc,
Los nie zawsze traktuje nas bowiem troskliwie.

Na ulicach są ludzie z głowami przy ziemi
Przemęczeni dźwiganiem bagażu porażek,
Ale idą przed siebie, bo może się zmieni
I pomyślność im drogę do radości wskaże.

Szkoda tylko, że wzrokiem nie mierzą wysoko
I że ptaków, co w locie, nie pragną dogonić.
Często łzawi im solą przygnębione oko,
Nie potrafią od siebie przekleństwa odgonić,

Bo najtrudniej po prostu na co dzień się przemóc,
By się życie toczyło bezbłędnie, szczęśliwie.
Chcieć nie zawsze oznacza, że nie można nie móc.
Los nie zawsze się do nas odnosi troskliwie.

Zanim słońce się schowa za wieżą kościoła,
Zanim we śnie pogrąży się ma okolica,
Będę wbrew i pomimo świadomie wesoła,
Bo, co dziś, mnie po prostu upojnie zachwyca.

Nie chcę szansy zmarnować, choć trudno się przemóc,
By mieć życie bezbłędne – niech będzie szczęśliwe!
Chcę!, choć to nie oznacza, że nie mogę nie móc.
Kocham los, co mnie rzadko traktuje troskliwie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz