piątek, 26 kwietnia 2019

POD POWIEKAMI


Chcę zamknąć oczy, by zniknąć,
Na jakiś czas się rozpylić,
Zgasić, co wokół, i prysnąć
Jak pył ze skrzydeł motyli.

Chcę na kadłubie powieki
Zostawić wszystkie zmartwienia,
Odpłynąć w wszechświat daleki
Z lekkością, bez obciążenia.

Chcę rzęs wiosłami odsunąć
Wszelkie obrazy rozpaczy
I pod obłoki pofrunąć –
Cokolwiek to w życiu znaczy.

Chcę zamknąć się w samotności
Pod powiekami w schronieniu,
W nieskazitelnej cichości
Kołysać się w rozmarzeniu,

Malować pędzlem źrenicy
Na płótnie mej wyobraźni
Obraz niewinnie dziewiczy
Tego, co dzieje się w jaźni.

Chcę zamknąć oczy na chwilę,
Aby się wtopić w zadumę,
Smakować, co niemożliwe,
Co nie ogarniesz rozumem,

Aby się rozmyć w przestrzeni,
Rozszczepić na cząstki światła,
Opiłki złotych promieni,
Co łowi jasność wyblakła.

Chcę zniknąć choćby na moment
Jak wiatr w wtulonych róż płatkach,
A później na sam mój koniec
Wzbić się nad horyzont świata.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz