piątek, 5 kwietnia 2019

A POD LASEM...


A pod lasem na Zarowiu mgła zastygła…
Pod paproci parasolem przykucnęła.
Głowę z lasu wychyliła z ciekawości.
Zaglądając na podwórza rankiem w gości,
Rozczesując siwe włosy na dziewannie,
Oplatając warkoczami koniczyny,
Ostróżkami podpinając lok starannie
Pod woalką drżącej rosą pajęczyny.

A w przestrzeni niosą kury dźwięki sprzeczek,
Przedrzeźniając chór ptaszyny rozśpiewanej.
Pachnie pięknie kwiat wiążących się porzeczek
Gałąź wiśni opłatkami zasypanej
I ta szczypta dorzuconej wilgotności,
Co kryształem na rzęs trawie łzą się niemi,
Budzi świeżość rozmarzonej przyjemności
Pochłaniana zachłannością czarnej ziemi.

Przebudziły się kobiety w gospodarstwach.
Nawołują drób donośnym głosu tonem.
Rozsypują zbóż nasiona w grubych warstwach.
Dym się wznosi smaczną strawą nad ich domem,
A na progu siedzą chłopy z papierosem
Lub na polach podziwiają, co kiełkuje.
Echo niesie jak niejeden ostrzy kosę
Lub w ogrodzie grządek bruzdy przekopuje.

A dziś… milczy wieś spokojna, nieobecna,
Pochłonięta iglakami, lasu ciszą.
Mgła zagląda na podwórza niemajętna…
Siwe włosy jej bez kwiatów polnych wiszą
Przy ramionach w poszarpanej, szarej halce,
Co falbaną skóry sinej nie przykrywa.
Rękawiczki przebijają krzywe palce,
W których resztki traw bezpłodnych z żalem trzyma.

Dokąd idziesz żałobnico obłąkana?
Nad kim płaczesz?... Kogo wołasz w głuchym lesie?
Za kim biegniesz jak przez zmysły opętana?...
Echo rozpacz twą matczyną w przestrzeń niesie.
Gdzie się błąkasz podrapana gałęziami?
Kogo szukasz, wypatrujesz łzawym okiem?
To, co było, dawno zgasło już za nami.
Dzisiaj trzeba się pogodzić z tym widokiem.

Dziś już nie ma malw pod oknem, ławek w drodze –
Tych, na których wieś zbierała się radosna.
Dziś nie skrzypi kołem wóz przy końskiej nodze.
Dziś uboższa i biedniejsza w kwiaty wiosna.
Dzisiaj domy jakby twierdza samotności
Zapomniały czym otwarte drzwi na oścież.
Dziś już echo nie powtarza nut radości.
Dzisiaj ścieżki do sąsiadów straszą ostem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz