czwartek, 25 kwietnia 2019

GDZIE JESTEŚ?!...


Wołam cię!,

Lecz mój głos w dłoniach echa jak kartka na strzępy
W kawałkach niczym w puchu rozpłynął się w dali,
Opada bezszelestnie na traw niemych kępy
I ciszę bezdźwięcznością mimowolnie chwali.

Wołam cię!,…

Lecz mój głos pochłonięty wiatru zachłannością
Roztrzaskał się na szelest liści i gałęzi,
Niesiony w ramionach z dziecięcą naiwnością
Zasypia pod zaklęciem wszelkiej niepamięci.

Wołam cię!,…

Ale mój głos w grzywie nieposkromionej rzeki
Przemierza swym galopem stepy niezmierzone.
Słyszę, jak go niesie odgłos kopyt daleki.
Widzę w jego pędzie wszystko niedoścignione.

Wołam cię!,…

I chociaż mnie niekiedy bezradność zniechęca,
Nie przestanę cię wołać dopóki nie zgasnę!
Że cię jutro zobaczę, nadzieję przyświeca,
Więc wołania za tobą coraz bardziej łaknę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz