środa, 2 czerwca 2021

WCIĄŻ OD NOWA

Złotym się światłem ziemia rozpromienia,

Zatem nadziei budzi się jutrzenka.

Być może dzisiaj na lepsze się zmienia

I los mnie będzie przenosił na rękach.

 

Ja będę siedzieć w koszu jego ramion

W białej sukience, z wiankiem kwiatów polnych

Na kapeluszu słomą prasowaną

Utkanym jako warkoczem ozdobnym,

 

A we zdobinę z kwiatów utworzoną

Upięcie zrobię z pióra z kałamarza.

Będę wirować z głową mą szaloną

W obłokach, co się wszak nierzadko zdarza.

 

Zapiszę kilka myśli w szybkim locie,

Później w przyziemnych obowiązkach zniknę

Przy przyjemnościach oraz przy robocie

I w roli żony, i matki zakwitnę.

 

Ogarnę w domu, obiad przygotuję,

Zamienię kilka słów z przyjaciółkami

I w wolnej chwili przy kawie zbastuję,

By się zapoznać z mymi pomysłami,

 

A wieczorową porą przed zaśnięciem

Spojrzę za siebie, by sumienie ruszyć,

I zmrużę oczy ze szczerym przejęciem,

Ażeby zajrzeć w głąb milczącej duszy,

 

Aby, gdy ranek będzie mi prezentem,

Rozpocząć życie na nowo i lepsze,

I by, choć nie wiem, co jest za zakrętem,

Robić jak każe sumienie i serce.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz