Ileż się we mnie szczęścia zrodziło,
Że wczesnym rankiem się obudziłam,
Że życie moje się nie skończyło,
Że jeszcze jestem, nie tylko byłam!
Świat nadal w ciemność jakby w poduszkę
Wtula się cały w śnie pogrążony,
A ja mym ciałem wyciągam duszę
Na spacer, co jest myślą skropiony.
Tyle się może jeszcze wydarzyć
I tyle jeszcze doświadczyć mogę.
Wciąż jestem w stanie zachłannie marzyć,
Widząc przed sobą dziewiczą drogę.
Mogę wczorajszy dzień uzupełnić
I dopowiedzieć, co wyszeptane,
Żyć niebanalnie i w szczerej pełni.
Jeszcze nie wszystko dziś jest przegrane.
Trzeba mi tylko to wykorzystać,
Że się na nowo rankiem zbudziłam.
Z włosów złe myśli muszę wyiskać.
Radość jest we mnie, bo będę żyła
I chociaż nie wiem, jak długo jeszcze
Przy doczesności przyjdzie mi zostać,
Wdzięczności wielkiej pieszczą mnie dreszcze,
Że nie musiałam z życiem się rozstać
I że dostałam dzień w podarunku
Na bycie sobą dłużej o dobę.
Nie potrzebuję wcale ratunku,
Gdy widzę w lustro ciało niemłode,
Bo nie ma sensu płakać nad mlekiem,
Co się już dawno na blat rozlało.
Jestem po prostu tylko człowiekiem,
W obliczu czego to nie jest mało,
Dlatego szczęście we mnie się rodzi,
Gdy świt mnie budzi wiatru szelestem,
Że, chociaż starość moja nadchodzi,
Mogę żyć nadal, bo jeszcze jestem.
grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz