z
koroną-wirusem
Politycy już wiedzą, wie i służba zdrowia,
Więc zwołują lud cały w stanie pogotowia,
Bowiem covid rozesłał telegram o treści,
W którym takie to oto słowa niosą wieści:
„Piętnastego przybędę dnia miesiąca sierpnia,
Więc nastąpi dekady mej powrotna pełnia.
Chciałbym jednak uprzedzić – zmieniłem
wyznanie,
Będąc w Indiach, dlatego ze względu też na
nie
Nie covid – dziewiętnaście, lecz po prostu
delta.
Droga mojej podróży jak na szyi pętla
Zaciska się na sercu tęsknotą za wami,
Piętnastego więc sierpnia znowu się spotkamy.
Podróżuję, co prawda, jak Halik, Dzikowska,
Ale taka mnie dziwna dręczy, męczy troska,
Że z okolic Gangesu pragnę zrezygnować,
Aby u was na trochę nogi rozprostować
Zanim ruszę w kolejną drogę za zakrętem.
Powitajcie mnie zatem z przytupem, z zamętem.
Niechaj każdy się dowie – pan wrócił na
włości
I do wiosny co najmniej w tych progach
zagości.
Listę roszczeń przedstawiam z niewielkim
kaprysem,
A w niej wszystko, co od was, moi drodzy,
słyszę.
Zatem będę spoczywał na plecach chorego –
Tego, co już wyzdrowiał i nieszczepionego.
W kwestii reszty z pewnością jakoś się
zgadamy.
W końcu wspólny interes w tym oboje mamy:
Wam zależy podobno na depopulacji –
Jacques Attali przedstawił sedno owych racji
W swojej książce, że „Krótka historia
przyszłości”,
W której ponoć śmierć w życiu codziennym
zagości;
Mnie z kolei zależy na ciszy, spokoju,
By odpocząć od przygód, utrapień i znoju.
Ja już dzisiaj się zatem u was zapowiadam,
Za czas mego pobytu i nie odpowiadam.
Wasza głowa w tym wszystkim jak się
przygotować,
Gdy będziecie u siebie mnie w gości
przyjmować.
Nie dbam o to – zapewniam. Nie moje
zmartwienie.
Chcę mieć tylko w tym czasie świetne
odprężenie,
Bo przede mną znów podróż czas swój anonsuje
I zaprosić w nieznane już dziś mnie próbuje.
Nie odmówię, bom ciekaw świata właśnie tego,
Który zrobił wszak dla mnie tak wiele
dobrego.
Czyńcie zatem, co trzeba!, drodzy politycy.
Później wam się tę szczerość na końcu
podliczy.”
Wnet!, ruszyły debaty i przygotowania
Oraz wszelkie na covid przyjęcie starania.
Media grozę puściły, ozdrowieńców szczując
I niezaszczepionych bezwzględnie szantażując
Wszelkimi zakazami, ponownym zamknięciem,
Całym rosnącym wkoło napiciem, nieszczęściem,
Nagonką, obarczeniem odpowiedzialności
Za wszelkie wprowadzone w codzienność
trudności,
Za życie tych, co już się na covid szczepili,
Jakby uzależnieni od człowieka byli.
W tym całym zamieszaniu jedna myśl się rodzi:
O co w tym wszystkim wokół tak naprawdę
chodzi?
Jeśli ktoś się zaszczepił, czy nie jest
chroniony
I na covid wszelaki też uodporniony?!...
Jeśli nam nie pomaga na covid szczepionka
I padamy od niego jak na trutkę stonka,
Po co nas faszerują czymś, co nie pomaga
I na covid szczepionych jak innych naraża?!
Gdzie w tym wszystkim logika, gdzie szczypta
mądrości?!
Czyż nie można iść tropem prostszej sposobności?
Jeśli lekiem sprawdzonym już jest chlorochina,
A i równie skutecznym też amantadyna,
Czyż nie lepiej się trzymać tegoż rozwiązania,
Który tanio, skutecznie od covid osłania
Nasze zdrowie i nasze wszelkie interesy,
Nie dziurawiąc przesadnie nam prywatnej kiesy?!
Tu nas szczepią, nie mogąc okiełznać mutacji
I covida szalonych, krwiożerczych wariacji.
W czym obłędu wszak tego tkwi szczera przyczyna?
Jest i chlorochina, jest i amantadyna,
Co na covid się zdały wszak lekiem skutecznym,
A w tym wszystkim sprawdzonym, dla zdrowia bezpiecznym…
Świat jest pełen zakłamań i pełen sprzeczności.
Okaż nam Panie Boże litość w tej ciemności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz