Ileż dusz jak kapliczek wrośniętych przy
drodze,
Oplecionych pędami dzikiej róży, bluszczu…
Ileż dusz oderwanych od Ciebie mój Boże
Jakoby imitacje podobne do kruszcu…
Iluż ludzi samotność drobi na talerzu,
Odcinając sztućcami poszczególne członki…
Ilość ta się rozrasta na wzór niczym perzu,
Który plagą zalewa oceany łąki.
Ileż dusz porzuconych po świecie się błąka,
Niepotrzebnych nikomu, całkiem nieprzydatnych…
Ileż dusz w sieć sumienia, bo zdarzeń się
wpląta
Obarczonych ciężarem spraw przecież niełatwych…
Iluż ludzi ucieka w przeróżne używki,
Aby stłamsić rosnące poczucie nieszczęścia,
By choć trochę ubarwić życia obraz brzydki…
Statystyki nie mają szczerego pojęcia.
Ileż dusz zatraciło i sens, i znaczenie
Z wielkim bólem się budząc po przespanej nocy…
Ileż dusz życie swoje widzi jak cierpienie,
Wypłakując w poduszkę swe żałobne oczy…
Iluż ludzi udaje, choć dłużej nie może,
Nie potrafi i nie chce być, kim nie jest wcale…
Łez wylanych ukradkiem ląd połyka morze,
Zalewając codzienność, jak powódź, zuchwale.
Ileż dusz na bezdomność, bezpańskość skazanych
Wegetuje, bo życiem cieszyć się nie umie…
Ileż dusz jest wzgardzonych i ukrzyżowanych,
Których nikt nie pokochał i nikt nie rozumie…
Iluż ludzi chodnikiem mija mnie strapionych
Z przyklejonym uśmiechem na posępnych ustach
I w tej swojej tragedii niezauważonych
Jakby oni to była przestrzeń tylko pusta…
Egoizmu ołtarze ten stos pochłaniają
Pod proporcem ułudnej , sztucznej wrażliwości.
Nad głowami mas dłonie w Niebo się wspinają,
Wyżebrując błaganiem choćby grosz litości.
Niebo groszem nie skąpi i rzuca monety,
Które są niezłapane i leżą na drodze,
Które sprzeniewierzone, zdeptane niestety
Budzą gniew, że im Pan Bóg nawet nie pomoże.
Uwięzieni na zawsze, czy tylko przelotnie…
I od czego zależna jest ludzka głupota.
Świat od rozczarowania i goryczy moknie.
Gaśnie,… czy bezpowrotnie?!, do życia ochota.
grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz