czwartek, 10 października 2019

WYZNANIE


mojemu synowi
Gdyby się świat dowiedział, jak bardzo Cię kocham,
Roztopiłby się we łzach, rozpłynął wzruszeniem.
Nie jest to w sercu chwila ulotna czy płocha
Lub stan nazwany bezmyślnie rozkojarzeniem,

Lecz prawda o mnie samej i o moim życiu,
O moim powołaniu, abym była matką,
Która nierzadko szlocha i cierpi w ukryciu,
Bowiem nie wszystko płynie pomyślnie i gładko,

Która, gdy jest przy Tobie, swe skrzydła rozkłada,
Piórami przesuwając obłoki na niebie,
Która, gdy smutek kroplą przygnębienia spada,
Wszystko zrobi dla Ciebie nawet kosztem siebie.

Nie umiałam,… nie umiem opisać Ci tego,
Jak bardzo Ciebie kocham, jak mocno kochałam.
Masz przed sobą Kochanie człeka ułomnego…
Być może się za mało lepszą być starałam?...

Chcę jednak, abyś wiedział i o tym pamiętał,
Że we mnie obudziłeś zdolność do miłości,
Że zawsze będziesz dla mnie sens życia uświęcał,
Dając mi okruszynę wszak z Twej obecności,

Że kocham Cię nad wszystko, jak i będę kochać,
Choćbyś niekiedy inne odnosił wrażenie.
Wybacz, bo nie umiem Ci lepiej ofiarować
Wdzięczności, żeś dobroć moja, szczęście i istnienie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz