środa, 16 października 2019

NIESTETY


Nie ma już nic między nami z tego, co było…
Choć myślałam, że może wciąż tli się nadzieja,
Że jeszcze nic bezpowrotnie się nie skończyło,
Że nas miłość bezczelnie i tanio nie sprzeda.

Nasza przeszłość się zdaje jedynie legendą,
Wymyśloną historią kiepskiego romansu,
A zniszczenia w nas rośnie niebywałe tempo
I odsuwa od siebie jakby w sidłach transu.

Nasze światy są obok, lecz jak za kurtyną,
A milczenie potrzebę rozmowy przerasta.
Niechęć wszelka jest tego największą przyczyną,
Że planeta dla dwojga wydaje się ciasna.

Odpływamy, lecz całkiem w przeciwnych kierunkach.
Twoje słońce wciąż wschodzi, a moje zachodzi.
Nasze dusze jak żagle rozpięte na sznurkach
Opadają bezsilnie przy kadłubach łodzi.

Na przestrzeni mieszkania przechodzisz jak widmo.
Siadasz w kącie pokoju pod maską prasówki.
Nawet to mi już w tobie przeokropnie zbrzydło,
Że na swoje potknięcia nie szukasz wymówki.

Nie pozwalasz mi w sobie zobaczyć kobiety.
Nawet w twarzy człowieka rysów nie poznaję,
Kiedy spoglądam w lustro i wzdycham: „Niestety,
Jakąś rzeczą zbyteczną dla ciebie się staję…”

W którym życia momencie przyszło rozdwojenie?
Kiedy nagle od siebie się odsunęliśmy?
Może tylko złączyło nas zauroczenie,
Które w naiwny sposób w sobie odkryliśmy?

Teraz mówisz, lecz na mnie nigdy nie spoglądasz.
Opowiadasz o sobie, nie pytając o mnie.
Pokorności uległej wciąż ode mnie żądasz,
Więc się czuję przy tobie jakby nieprzytomnie.

Wszystko wokół się stało szare, niepotrzebne,
Monotonne i nudne w istnienia oprawie,
A mnie marzą się chwile jak ptaki podniebne,
Wiatr we włosach i księżyc na błyszczącym stawie,

Dłonie w splocie i oczy połączone wzrokiem,
Wdzięczność serca, że teraz jesteśmy przy sobie,
A tymczasem… codzienność wychodzi mi bokiem
Z pustką w sercu i smutkiem w przygnębionej głowie,

Więc odchodzę, niestety… i w cień się odsuwam,
Zabierając jedynie dowód i torebkę
I przedziwnie niczego w sobie nie odczuwam,
I niczego po sobie pozostawiać nie chcę.

Podejrzewam, że nawet nic nie zauważysz,
Jakby mnie w twoim życiu przenigdy nie było.
Mam nadzieję, że więcej już mi się nie zdarzysz
I że będziesz jedynie tym, co mi się śniło.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz