Po trawniku spaceruje sobie wrona
W czarne oraz lśniące pióra wystrojona,
Które czasem przeplatają popielate
Kontrastowo ułożone pod krawatem.
Wrona kroczy bardzo dumnie, rzadko skacze
I bez przerwy, uciążliwie głośno kracze.
Maszerując, jest jakoby bańka – wstańka,
Która błyszczy politurą od ubranka
W jasnym słońcu, co się zdaje w pióra
wtapiać,
Albo w deszczu, kiedy niebo zechce płakać.
Niezlękniona się wydaje dumna wrona,
Ale również jakby była obrażona.
Tego dziobem lekko szturchnie, tego trąci,
Aby krzywdę jakąś zrobić, aż ją korci.
Spaceruje przez trawniki pewnym krokiem,
Łypiąc na bok nieustannie bystrym okiem.
Do własności sobie prawo przypisuje
I wydaje się, że gdzie jest, tam króluje.
Wszystkie ptaki w okolicy ignoruje.
Niejednego wręcz przegania, nie szanuje.
Zda się!, bywa samotnicą owa wrona,
Co na wszystkich oraz wszystko obrażona.
Defiladą traw przemierza oceany
I krakaniem ciągle męczy świat zaspany.
Wszyscy wronę omijają sporym łukiem,
By nie zostać przegonionym z wielkim hukiem.
Żaden ptak się nie ośmieli jej zaczepić.
Oj, nie może że się wrona zbytnio cieszyć
Ni sympatią, ni przyjaźnią lub miłością.
Nawet ludzie ją kojarzą wszak z przykrością
I z jesieni smutną szatą, bo deszczową,
Z czarnym skrzydłem, co się wznosi ponad
głową
Jak posępna chmura pełna gradobicia.
Nie ma wrona wszak lekkiego wcale życia,
Wszyscy mówią na nią bowiem: „posępnica”.
Każdy ptakiem, oprócz wrony, się zachwyca.
Czyżby była hałaśliwa, biedna wrona
Nieuczciwie w środowisku nieceniona?!...
Trudno zgadnąć, w czym nieszczęścia tkwi
przyczyna.
Wrona dumnie pióra stroszy, się napina
Przekonana, że jest piękna, wyjątkowa,
Więc się przed nią każdy w strachu ptak
gdzieś chowa.
Przez tę pewność, brak skromności owa wrona
Bywa pewnie przez ptaszyny opuszczona,
Więc samotnie w trawie brodzi jak królowa,
Co przed którą się stworzenie wszelkie chowa.
Jeśli i ty jesteś dumny, i wyniosły –
Efekt tego jest bolesny, chociaż prosty –
Mieć nie będziesz przyjaciela, znajomego,
Robiąc minę kogoś wciąż nieprzystępnego,
Kto się dąsa, nieustannie też obraża
I od wszystkich za lepszego się uważa.
Gdyby pychą nie puszyła się wszak wrona,
To nie byłaby samotna, przygnębiona.
Jeśli i ty chcesz mieć wokół towarzystwo,
Niechby w tobie przekonanie dumy prysło,
Wobec innych bądź uprzejmy i serdeczny,
I świadomy, żeś jest dobry, nie! najlepszy.
Szanuj wszystkich, jeśli chcesz być
szanowany.
Kochaj ludzi, jeśli sam chcesz być kochany.
Los się wszystkim za ich czyny wszak odpłaca
–
Co zasiejesz, to się później z siłą wraca.
Nie bądź bowiem jak w tej bajce owa wrona,
Co jest ciągle dumna oraz obrażona,
Bo zostaniesz, jak i ona, samotnikiem,
Nieszczęśliwym w samotności pustelnikiem.
Patrz na innych jakbyś patrzył sam na siebie.
Nie chodź nigdy obrażony w dumie, w gniewie –
Ta postawa się nikomu nie opłaca,
A jedynie wszelką radość kończy, skraca.
To dlatego na samotność cierpi wrona,
Bo jest dumna i na wszystkich obrażona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz