wtorek, 18 maja 2021

KTOŚ WE MNIE

Ktoś we mnie krzyczy i pomocy woła,

Pięścią uderza w drzwi szczelnie zamknięte…

Widzę samotność, ciemność dookoła.

Czuję zmęczone przygnębieniem serce.

 

Wewnątrz mnie jakby uwięziony człowiek,

Co się nie umie zgodzić na fuszerkę.

Łzy z oczu lecą i ciekną po brodzie…

Człowiek w mym ciele swą wyciąga rękę

 

Ku mym źrenicom jakby w stronę okna,

Pod którym stoi, przez które chce wyjrzeć,

Lecz ściana celi od smutku wilgotna

Mu nie pozwala wdrapać że się wyżej,

 

Więc się stopami ześlizguje biedny,

Dłonie zaciska na kratach, co w oknie…

Czy ktoś w mym ciele nie jest już potrzebny,

Że uwięziony tak cierpi okropnie?!

 

On nie pasuje do tego, tu, teraz,

Bo fizjologia wszak go nie zachwyca,

Jedynie prawda bezwstydna i szczera

Oraz empatia, co godność przemyca,

 

I nie błyskotki, dobra tego świata,

Ścieżki znaczone siecią południków! –

On sobie głowy bowiem nie zawraca

Zbieraniem groszy jak złotych guzików.

 

On chce uwolnić się z niewoli ciała,

Rozłożyć skrzydła i rozpiąć ramiona.

On chce by ziemia w tyle pozostała.

On gwiazd chce dotknąć jak swej matki łona.

 

On deszcz chce poczuć, wiatr na swoich zmysłach,

Obłoków jedwab jakoby ja skórę.

On chce się wyrwać zanim zacznie świtać

Ponad to wszystko!, w górę… w górę… w górę…

 

On chce szelesty, szumy mieć we włosach,

Plusk wody w rzęsach całowanych kroplą.

On gołą stopą chce biegać po kłosach,

Które to w rosie wodospadów mokną.

 

On chce nurkować w ptasim rozśpiewaniu

I się rozpływać wonią polnych kwiatów…

Teraz w mym ciele jak w pustym mieszkaniu

Woła i głosem jakoby z zaświatów

 

Prosi uparcie o drzwi otworzenie,

O zgrzyt zawiasów, które się rozchylą!...

Pewnie nastąpi jego uwolnienie

I pomknie w przestrzeń podobny motylom.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz