Przyszłaś na plotki oraz pogaduchy
Bez zapowiedzi, będąc dokądś w drodze.
Na blacie stołu swe grube paluchy
Rozczapierzyłaś jak przy żabiej nodze
I opuszkami, lekko uderzając,
Wystukiwałaś jak na klawiaturze
Rytm, wiele gracji i wdzięku w tym mając,
Który wtórował łzą siąpiącej chmurze,
Co zaglądając do domu przez okno,
Obserwowała każdy gest i grymas...
A tyś się śmiała głośno i szeroko
Jakby opasły, rechoczący prymas,
I łypiąc okiem na chmurę za szybą,
Dawałaś znaki, bym nań się patrzyła.
Nawet niebiosa - szeptałaś - nas widzą.
Przed nimi mysz się, też by nie ukryła.
Po czym obtarłaś pięścią pulchne usta,
Mlaszcząc i siorbiąc od nadmiaru śliny.
Na brew zsunęła ci się z wełny chusta,
Chroniąca głowę przed chłodami zimy,
Więc ręką z czoła żeś ją odsunęła,
Siwe kosmyki pod nią upychając.
Na piersi bluza rzędem się rozpięła,
Pod nią sweterki, swetry odsłaniając.
Pod tobą krzesło miało sześć nóg razem
Z tymi, co spod twej kiecy wyglądały.
Podejść się bliżej do cię nie odważę,
Bo by mnie stopy twe na proch zdeptały.
Podałam napar z kwiatów hibiskusa
I pod kominem przy kuchni kucnęłam.
Twoja obecność dźwiękiem słów mnie wzrusza,
Aż się wsłuchując... w dal, hen!, odpłynęłam...
Nagle cykanie wskazówek zagrzmiało!,
Więc się ocknęłam z mnie zagadywania.
Okno się nocą bezgwiezdną zalało.
Furtka zawodzi jękiem pożegnania.
Po tobie został kubek mokrych liści,
Ciepłe siedzisko i miłe wspomnienie.
Taka gościna czy jeszcze się ziści?
Miejsce po tobie zajmuje milczenie...
Trudno wypatrzyć dziś takową kumę,
Co, będąc w drodze, zajrzy z ciekawości.
Człowiek otoczon dość weselnym tłumem,
Nie miewa szczerych w swoich progach gości.
Pustka, samotność i cisza ciążąca
Snują się w domu, szurając kapciami.
Ścieżka pod płotem niemo się ciągnąca
Nie zapowiada kum że ich krokami,
A niczym wstążka zsunięta z warkocza
Wije się w pola, lasy niepotrzebnie.
Za kumą błądzi potrzeba ochocza,
Aby pogadać... po czym głucho więdnie.
Gdzieś się podziała babo plotkująca,
Z drogi przed siebie w krokach się kołysząc
Na pogaduchy w progi zachodząca?
Świat zgorzkniał, ciebie nie widząc, nie słysząc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz