środa, 24 stycznia 2024

KUMA

Przyszłaś na plotki oraz pogaduchy

Bez zapowiedzi, będąc dokądś w drodze.

Na blacie stołu swe grube paluchy

Rozczapierzyłaś jak przy żabiej nodze


I opuszkami, lekko uderzając,

Wystukiwałaś jak na klawiaturze

Rytm, wiele gracji i wdzięku w tym mając,

Który wtórował łzą siąpiącej chmurze,


Co zaglądając do domu przez okno,

Obserwowała każdy gest i grymas...

A tyś się śmiała głośno i szeroko

Jakby opasły, rechoczący prymas,


I łypiąc okiem na chmurę za szybą,

Dawałaś znaki, bym nań się patrzyła.

Nawet niebiosa - szeptałaś - nas widzą.

Przed nimi mysz się, też by nie ukryła.


Po czym obtarłaś pięścią pulchne usta,

Mlaszcząc i siorbiąc od nadmiaru śliny.

Na brew zsunęła ci się z wełny chusta,

Chroniąca głowę przed chłodami zimy,


Więc ręką z czoła żeś ją odsunęła,

Siwe kosmyki pod nią upychając.

Na piersi bluza rzędem się rozpięła,

Pod nią sweterki, swetry odsłaniając.


Pod tobą krzesło miało sześć nóg razem

Z tymi, co spod twej kiecy wyglądały.

Podejść się bliżej do cię nie odważę,

Bo by mnie stopy twe na proch zdeptały.


Podałam napar z kwiatów hibiskusa

I pod kominem przy kuchni kucnęłam.

Twoja obecność dźwiękiem słów mnie wzrusza,

Aż się wsłuchując... w dal, hen!, odpłynęłam...


Nagle cykanie wskazówek zagrzmiało!,

Więc się ocknęłam z mnie zagadywania.

Okno się nocą bezgwiezdną zalało.

Furtka zawodzi jękiem pożegnania.


Po tobie został kubek mokrych liści,

Ciepłe siedzisko i miłe wspomnienie.

Taka gościna czy jeszcze się ziści?

Miejsce po tobie zajmuje milczenie...


Trudno wypatrzyć dziś takową kumę,

Co, będąc w drodze, zajrzy z ciekawości.

Człowiek otoczon dość weselnym tłumem,

Nie miewa szczerych w swoich progach gości.


Pustka, samotność i cisza ciążąca

Snują się w domu, szurając kapciami.

Ścieżka pod płotem niemo się ciągnąca

Nie zapowiada kum że ich krokami,


A niczym wstążka zsunięta z warkocza

Wije się w pola, lasy niepotrzebnie.

Za kumą błądzi potrzeba ochocza,

Aby pogadać... po czym głucho więdnie.


Gdzieś się podziała babo plotkująca,

Z drogi przed siebie w krokach się kołysząc

Na pogaduchy w progi zachodząca?

Świat zgorzkniał, ciebie nie widząc, nie słysząc.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz