poniedziałek, 24 kwietnia 2023

SPIŻ DRZEW

Idę jak panna młoda pod kaskadą ryżu

Rzucanego garściami na wróżbę dobrego -

Tak się sypią płatkami drzewa swego spiżu

Kwiatów w różu i w bieli bardzo dorodnego.


Wiatr pod nogi się ścieli ów bukietem z góry,

Więc mnie z wszech stron opływa rój w locie skrzydełek

Jakby się oberwały perłą tkane chmury,

Opadając z łoskotem ogromem perełek.


Atłasowa poświata słońca w nich się mieni

Zakładkami podpięta czesanym powietrzem

Rozkładanym grzebieniem złocistych promieni

Niczym w wersach szepczącym szeleszcząco wierszem,


Który ów opuszkami dotyka mej twarzy,

Osiadając na rzęsach, ustach pocałunkiem.

Czuję jak za czymś tęskni i natchniony marzy,

I podrywa me myśli z kałamarza piórkiem.


Wzbijam się bystrym okiem w wodospady kwiatów,

Co z hamaków gałęzi sfruwają chmarami

I w odcieniach świetlistych białego brokatu

Łososiowym lśnią tonem jakoby kwarcami,


Co przez których strukturę błękit się przebija

Obsypanym koralem kielichów skropiony.

Ciepło wokół kąpieli w płatkach kwiatów sprzyja,

Więc w ramiona przyjmuję ich mnogie miliony.


Słodko pachną powiewy upite nektarem.

Politura miodowa zastyga na wargach.

Idę drzew owocowych obsypana darem...

Jedwabistych cekinów bryza w świat się wdarła.


Tonę zatem we mżawce gęstego opadu

Różu, bieli perłowej z koron wyciskanych,

Przecinając swym ciałem ściany wodospadów

Kwiatów sitem podmuchów hojnie rozsiewanych.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz