Patrzę na małpy w stadzie połączone
I jedno wzbiera we mnie przygnębienie,
Bo znacznie lepiej są usposobione
Do życia w grupie niźli ludzkie plemię.
Matki się dziećmi swoimi zajmują
A te brykają gromadną zabawą;
Samce rodziny zaś dzielnie pilnują,
By się nie wdarło w nią coś złego zwadą;
Starszyzna siedzi i w słońcu kość grzeje
Iskana chętnie przez młodsze potomstwo.
Człowiek się z małpy dosyć często śmieje,
Przy czym sam siebie z nieba wręcza pomstom,
Bo w przeciwieństwie do ów małp w gromadzie
Pragnie przywłaszczyć wszelkie przywileje
I z każdym walczy, który to w zasadzie
Też już pośladkiem tron do władzy grzeje,
Więc się kotłują jak w kisielu baby
Oraz tarzają niczym w bagnie wieprze.
Każdy pod wpływem byle jakiej zadry
Winnego ducha Bogu puścić nie chce,
Więc pluje, psioczy, przeklina wulgarnie,
Okrada z resztek godności, szacunku.
Oj, człowieczeństwo prowadzi się marnie
Jako agresja budzona po trunku,
A wszystkie chwyty są w tym dozwolone,
Gdyż co sprytniejszy od kar się wywinie.
Niejeden mając ręce krwią splamione,
Krzyczy, że inni są gorsi niż świnie.
Pękają gacie od żądz instynktownych.
Misz masz się tworzy węży w kłębowisku.
Pod sztandarami haseł dzisiaj modnych
Gnój z ust że bucha niczym ogień w pysku.
Pod sztandarami prawa do aborcji
Życiem jak w Sparcie dzisiaj się żongluje,
Lecz by pozbawić głodnych mięsa porcji,
Zwierzę jak bogów w głos się adoruje.
Starych na stosie czarownic się pali,
Bowiem w wygodzie młodym zawadzają.
Chama z pieniędzmi za wszystko się chwali.
Przywary z forsą już nie przeszkadzają,
Więc gdy elita wrzeszczy: "-uj!" czy "-urwa!",
Nikt w tym prostactwa, choć razi, nie widzi.
Zatem się szerzy i wśród mas kulturwa.
Obsranej dupy nikt się dziś nie wstydzi.
Psychologowie nawet takich chwalą
Za pewność siebie, poczucie wartości -
Mówią, że tacy, którzy przeklinają
Inteligencją są godną zazdrości.
Autorytetem dzisiaj, kto wpływowy,
Kto ma kieszenie pełne dobrobytu.
Takiemu bzdury mogą przyjść do głowy,
Usta podobne być zaś do odbytu.
W tym wszystkim zatem w smutku się pogrąża
Każdy, kto brzydzi się ludzkiej brzydoty.
Dokąd świat dzisiaj, na litość!, podążą?
W parze z nim nie mam pójść nawet ochoty
I niby... - myślę, małpy obserwując -
Że homo sapiens to powód do dumy,
A ja się wstydzę, bo z ludźmi obcując,
Widzę, iż człowiek postradał rozumy,
Więc dzisiaj może małpy nas powinny
Przez szklane szyby niczym w ZOO podglądać.
Człowiek od małpy bardziej jest "dziecinny"
To wywyższenia nie powinien żądać.
grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl
Smutna prawda o nas, ludziach XXI wieku.
OdpowiedzUsuńNiestety... Przykro patrzeć dziś na to w spokojny i zgodny sposób.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie.