mojemu wujkowi Czesiowi
Już nie ma Ciebie… - idę Twoim cieniem
Przez samotności puste korytarze.
Choć tłum przebijam, to niepostrzeżenie
Komuś się w życiu po prostu przydarzę.
Podobnym szlakiem podążam za Tobą,
Więc mam nadzieję, że w drzwi Twe zapukam,
Że to spotkanie będzie mi osłodą,
Której na co dzień rozpaczliwie szukam.
Nigdy niczego nie chciałeś prócz serca,
Które by Ciebie szczerze pokochało.
Mnie cel podobny codzienność przyświeca…
Czy się to stanie?!,... czy może się stało?...
Bali się Ciebie i Twej zachłanności,
By być nic więcej, jak tylko kochanym.
Chyba niezdolni byli do miłości,
Więc wciąż się czułeś w życiu pomijany,
A chciałeś tylko, by ktoś Cię nie spławił,
By ktoś czuł radość, że tuż obok byłeś,
By ktoś Ci krzesło do stołu dostawił
I by ktoś tęsknił, gdy się oddaliłeś.
Nie dbałeś nigdy o doczesność ciała,
O sprawy marne, bo tylko przyziemne.
Ciebie błękitów przestrzeń pochłaniała
I życie w raju na wiek wieków wieczne.
Tym chyba wszystkich Wujku przerażałeś,
Więc Cię mijali szerokim zakrętem.
Od Swej rodziny duchem odstawałeś,
Więc Cię codzienność raniła zamętem.
Bezcenne były tych rozmów godziny,
W których nawzajem siebie karmiliśmy.
Teraz z powodu Twej śmierci przyczyny
Wbrew własnej woli już się rozeszliśmy,
A miałam w Tobie Wujku bratnią duszę,
Miód, co łagodził ból mej samotności.
Teraz bez Ciebie radzić sobie muszę,
Dławiąc się kością żałobnej przykrości.
Nie skasowałam numeru do Ciebie
I przez przypadek czasem go wybieram
I przez świadomość, żeś jest teraz w Niebie,
Z okropnym trudem w żalu się przedzieram,
Choć mam nadzieję, żeś jest już kochany,
Jak nigdy tutaj wśród żywych nie byłeś
I że przy Stole mile też widziany
Tak, jak to zawsze na co dzień marzyłeś
I myśl ta ulgę mej duszy przynosi,
I mej tęsknoty błogie ukojenie.
Być może kiedyś i Ktoś mnie zaprosi,
Bym w sercu czuła, żem piękne stworzenie.
Pozdrawiam Ciebie mym: „Zdrowaś Maryja”
I pocałunkiem jak znaczkiem na wietrze.
Dzień za dniem jakoś powoli mi mija,
Choć rwie do przodu wygłodniałe serce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz