wtorek, 21 lipca 2020

PEREGRYNACJA OBRAZU


Poruszenie ogromne Wąsoszem wstrząsnęło,
W jednej chałupie skończyło, a w drugiej zaczęło –
Z Matki Boskiej obrazem wspólne rozmodlenie
I litanii, i pieśni z serca zawodzenie,

Wszystkie okna się patrzą oczami Maryi,
Wszystkie płoty jakoby z krawatem u szyi
Ozdobione wstążkami i butonierkami
Wprowadzają do domów naręczy kwiatami

Orszak ludzi, co idzie śpiewnie za obrazem,
By uklęknąć w pokoju jako przed ołtarzem
By cześć oddać Królowej Polski, Nieba, Ziemi
Z tą nadzieją, że życie ich w świętość przemieni.

Ustawili na stole Mateńki oblicze
Na obrusie z krochmalu, a obok donice,
Z których kwiatów pompony dorodnie zwisają
Pośród świec, co płomieniem skromniutko migają.

Przed obrazem kobiety w białych kołnierzykach,
W koroneczkach, falbankach, strojnych koralikach,
W garniturach mężczyźni jak dostojne pany –
Każdy do tej okazji stosownie ubrany,

Bo z szacunkiem, wdzięcznością, z wielkim poważaniem
Odmawiają donośnie z radością różaniec.
Wtem się pieśń wyrywa z piersi, gore i płonie:
„Czarna Pani nasza w Częstochowskiej ikonie

Jesteś nam smutna, chociaż zasiadasz na tronie” –
I każdy w śpiewie siłą zaplata swe dłonie –
Twoja troska, o Matko, zamknęła się w słowa,
Czy lud Bogu wierności na wieki dochowa…”

Po czym pieśń ktoś przerywa litanii słowami:
„Święta Maryjo! – lud prosi – módl się za nami.
Najukochańsza Córko Ojca Przedwiecznego –
Wiara później powtarza rytmu błagalnego

Zwrot wszystkim wszak dobrze znany – módl się za nami…
Zwyciężająca złe duchy, módl się za nami –
Następnie wierni proszą, pochylając głowy –
Byśmy byli godni obietnic Chrystusowych…”

Wtem pieśń: „Aniołów chóry i mieszkańców ziemi –
Brzmi tak – Hymn chwały wznieśmy głosy złączonymi –
I tak – Imię Maryi sławmy w uniesieniu –
Gdyż to – Najświętsze imię po Boskim Imieniu…”

O, gdybyś widział te wpatrzone w Matkę oczy,
Wiedziałbyś który Jej śladami wiernie kroczy,
Który Jej życie swoje z troskami zawierza,
Który, jak dziecko, szczerze z ufnością się zwierza.

Tyle w tym wiary gorących serc i oddania,
A w każdym słowie więcej niźli przekonania,
Że Maryja jest Panią i Pocieszycielką,
Więc można z Nią omówić sprawę każdą, wszelką

I dlatego na koniec spontanicznym smutkiem
Płyną słowa wymowne, choć proste i krótkie,
Oznajmujące: „Matko przed Twoim obrazem –
Z obawą, że być – może już ostatnim razem –

Bo – może Cię już – więcej wcale – nie zobaczę –
Więc – pozwól – mi, o Matko – niech się dziś wypłaczę…”
I cisza,… czas skupienia i kroków odgłosy,
A w tym wszystkim gasnące rozmodlone głosy…

A gdy gość ostatni drzwi zamykał za sobą,
Gospodarz trwał przy Matce z pochyloną głową,
Noc modlitwą karmił i przy Maryi czuwał,
Choć we śnie się nierzadko bezsilnie osuwał.

Dziś zaś większość pogardza taką Pośredniczką,
Obojętnie przechodzi nawet przed kapliczką
I dlatego do domu już Jej nie zaprasza.
Czy to wiara, tradycja czy miłość wygasa?...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz